Mikołaj już tu był
Zagrzebałam się w akcesoriach, drobiazgach i jakoś nie mam nic do pokazania. Dwie czapki czekają na zdjęcia przy ładniejszej pogodzie, chusta na blokowanie (chyba, bo może jeszcze ją powiększę?), skarpetka na siostrę do pary, a kuchenne ściereczki są testowane na zmywaku.
A tu przychodzi Mikołaj, podejrzanie do pana listonosza podobny, wręcza kolejną paczkę, pal licho kto za nią płacił 😉, no i chwilę można się nacieszyć zawartością, na kolory napatrzeć, pomiziać (dzięki Lenard za słowo). Potem ziuuu - pod łóżko, będą tam włóczki jęczęć i pochlipywać, ale trzeba pilnować kolejności zdarzeń. Żeby nie zagrzebać się już na amen.
Czekają więc sobie w pudłach: dwa swetry dla dzieci, kolejny kołowiec, chusta, koszyki i jakieś utensylia.
Czego i Wam z całego serca życzę!!!
Jeszcze dwie propozycje w gwiazdkowym klimacie:
- urocza, wyszydełkowana Szopka Betlejemska - może uda się ją zrobić w przyszłym roku?
- gigantyczna dekoracja świąteczna z miasteczka Appledore w Wielkiej Brytanii, nad którą, już od wakacji, pracowało ok. 100 osób!
Przyjemnie puścić wodze wyobraźni mając spore zaplecze włóczkowe. Zdarzają się jednak tygodnie, a nawet miesiące kiedy człowiek albo modli się o dodatkową parę rąk i oczu albo plany ogranicza, a te wodze wyobraźni raczej zaciska. Skądś znam ten stan! A akcesoria i drobiazgi bywają wbrew pozorom czasochłonne, zwłaszcza gdy nie są to pojedyncze egzemplarze. Pozdrawiam serdecznie, życzę Ci dobrego grudniowego czasu, duużo czasu:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :))
UsuńNo szkoda, że tak jak umiemy na drutach szalik zrobić, dodatkowego kawałka czasu jednak nie wydziergamy...
Ło, jaką paczucha 👍 Na spokojnie wszystko wyrobisz. To przyjemne uczucie, że jest taki zapaśnik 😉
OdpowiedzUsuń"Na spokojnie" - powiadasz? Tak trzeba właściwie podejść do życia. Dzięki!
UsuńTeraz zobaczyłam, ile byków strzeliłam. Nie jaką, ale jaka paczucha. I nie zapaśnik, ale zapasik. Na swoje usprawiedliwienie mam, że pisałam komentarz wcześnie rano, zanim kawa weszła do końca ;)
UsuńNo pacz, a ja wszystko zrozumiałam jakoś, mimo, że od 5 dni ból głowy zamula mi percepcję ... Tzw. nić porozumienia? ;)
UsuńAle zazdroszczę;-)
OdpowiedzUsuńJa nie napisałam listu do Mikołaja, więc nie spodziewam się takiej niespodzianki:(
Nie trać nadziei, coś fajnego na pewno dla Ciebie szykuje :))
UsuńPozdrawiam!
Pana Boga można prosić o wszystko, a czym obdarzy to i tak wyjdzie na dobre. Wszystko się przyda: czas, rozum, dodatkowe ręce i zapasowe oczy:)
OdpowiedzUsuńSzczodry ten Mikołaj😁 Ja to pewnie bym zaglądała i miziała takie bogactwo przez co najmniej tydzień 🤭
Chyba też napiszę do Mikołaja 😉
Zaciekawił mnie ten duży cieniowany motek, na górze po prawej. stronie. Czy możesz zdradzić co to jest?
Pisz koniecznie, jeszcze chyba brodaty pan w czerwonej kapocie zdąży list odebrać :))
UsuńTen motek po prawo to Big Delight kolor 04-marina.
Polecam się ;-) i mizianie motków też, bo to jest bardzo miłe zajęcie ;-)
OdpowiedzUsuńWróciłem właśnie z targów i aż się sobie dziwię, że miałem siłę na cokolwiek, ale zaraz pewnie padnę i zamierzam wstać nie wcześniej niż w południe ;-)
Wypoczęty mózg działa lepiej, wiadomo ;-) Że też wróciwszy z targów jeszcze po blogach miałeś siłę się szwendać ? Szacuneczek!
UsuńAś tam od razu szwendać ;-) w blogrollu mam u siebie, to zajrzałem ;-)
UsuńPoza tym jak człowiek zmęczony, to zasnąć nie może ;-)