Chusta zimowa

 „To może byś mi coś takiego zrobiła. Czasem trzeba szybko coś zarzucić na plecy, wyjść, koło domu załatwić. Jeszcze jakieś tam wełny stare w szafie leżą …” – powiedziała mama gdy pochwaliłam się chustą letnią.
Tak powstała "zimowa" - typowa chusta z resztek.
50% to wełna, bo z moich poprzednich robótek, skład pozostałych włóczek trudno mi niedoświadczonej ocenić na wygląd i dotyk (smaku nie używam i nie zalecam; kłaki na języku 😜 ). Dobrałam je kolorystycznie i wybrałam grubości odpowiednie na druty nr 4,5. 
Wzór spontaniczny, bo to pierwsza taka chusta na drutach. Korzystałam z  filmiku Iwony Eriksson (tutaj). A że obok były też filmy o ażurach, to od razu je wmontowałam w dwóch czarnych pasach. Tak się z tym spontanem rozpędziłam, że nie przypilnowałam symetrii w ażurach - zauważyłam to dopiero na zdjęciach. 
Trochę za późno... Na szczęście chusta ma być "koło domu".
Najważniejsze, że dobrze grzeje w szyję – przecież jest „zimowa”. 




Testy w terenie wypadły pomyślnie.




Chusta to czy poduszeczka ?




Komentarze