owieczki na wypasie

Zgodnie z karpacką tradycją wypas owiec na górskich halach rozpoczynał się w dzień św. Wojciecha - 23 kwietnia i trwał do dnia św. Michała Archanioła -         
29 września. Uroczyste wyjście pasterzy na pastwiska to redyk wiosenny.              Czyli zdążyliśmy w sam raz !












Wzór w owieczki jest z Dropsa i występuje tam w wielu wydaniach: na swetrach, skarpetach, czapce oraz ... kuchennej łapce. I właśnie ta łapka stała się bazą przeliczeniową do mojego projektu - dziecięcego sweterka, bo też jest z bawełny. Oryginalny wzór tutaj .  
Aby go wykorzystać, trzeba wziąć liczbę oczek podzielną przez 8 (ja nabrałam 160 dla rozm. 116; redukowałam dopiero wrabiając rękawy). Liczba rzędów w "łapce" to 58, więc resztę sweterka dorobiłam wedle uznania. 
Na drutach nr 3,5. Z włóczki Drops Safran.











Tył i przód są identyczne. Dekolt również, równomiernie na okrągło. Dla dzieciaka bez stresu, nie pomyli się przy ubieraniu.






Na początku sweterek miał wyglądać inaczej...

 Żeby przymnożyć długości, znalazłam jeszcze jeden wiosenny motyw (tutaj). Gdy dodziergałam na wysokość rękawów, zrezygnowałam jednak z tego pomysłu.         Z dwóch powodów.

1. Całość wydała mi się przeładowana, a kwiatki odbierały show owieczkom. Dobrałam więc inne odcienie niebieskiego na górę i zieleni na dół, by stonowały efekt. A jak Wam się podoba bardziej?

2. Nieestetyczne wykonanie - dziurki, fale (foto w słońcu dobrze to pokazuje). Bo przy wrabianiu kwiatków postanowiłam nauczyć się efektywnego sposobu prowadzenie nitek w żakardzie - od pani Karoliny z lapuczaputu tutorial. Trzeba jednak słuchać mądrych rad w całości i trenować najpierw na czymś małym (np. czapka).  A już uczenie się tego na bawełnie to bardzo głupi pomysł! (Owieczki wrabiałam swoim doraźnym i czasochłonnym sposobem, lecz przynajmniej napięcie nici udało się przypilnować).


Żeby nie kończyć lekko porażkowo ...  Coś się jednak udało wyćwiczyć.

Magic loop.

"Robisz tym co masz. Nie robisz - czym nie masz." 
Oto hasło sezonu. Zasłyszane w całkiem odmiennych okolicznościach przyrody. Pasujące jak ulał do mojej sytuacji z robieniem rękawów przy ostatnich bawełnianych swetrach dla dzieci. Bo mam do rękawów kilka par drutów krótkich i żyłkę, ale do dziecięcych rozmiarów to nie da rady. Mam zestaw drutów pończoszniczych, jeszcze po babci, metalowych. Bawełna ma na nich poślizg idealny.  
Ta opcja też odpada. Mam zestaw drutów wymiennych Knit Pro, życiowa inwestycja. Pozostaje technika "magic loop". Wcześniej wydawała mi się skomplikowana, ale trafiłam na krótki lecz treściwy filmik instruktażowy Konturkaklik 
I rękawki szybko wydziergane! 
A myk z przeciąganiem żyłki wykorzystałam też przy dołączaniu rękawów, bo się z takimi wąskimi nie wyrabiałam na zakrętach.



Komentarze