historia zielonego sweterka
Majówka, deszczowo, leniwie, wspomnieniowo ...
Wehikuł czasu gotowy - zapraszam!
Będzie to historia zielonego sweterka.
Były kiedyś w Polsce sklepy z odzieżą
duńskich marek Jackpot i Cottonfield. Funkcjonowały u nas do 2014r. Razem z koleżaneczkami lubiłyśmy je odwiedzać! Mieli rzeczy z naturalnych włókien, w sielskim-wiejskim stylu, radosne, jasne kolory. Ceny też mieli niestety skandynawskie.
Wielka była zatem radość, gdy mogłam wejść w posiadanie tego zielonego, przydużego swetra z bawełny. Gruba włóczka, raczej ręczna robota, choć metka się starła i nie wiem czy dziergały to azjatyckie czy europejskie ręce. Kwiaty wrabiane każdy oddzielnie, ile tam supełków po lewej stronie! Ścieg dżersejowy oraz ryżowy - w listwach.
Mimo swych 30-tu lat sweter trzyma się, jak widać, dobrze. Wędrował tu i tam, był pożyczany, przeżył różne imprezy, przeprowadzki, ciąże ... Były okresy dłuższych pobytów na dnie szafy, bo pranie do przyjemnych nie należy - ciężki ten kawał dzianiny jest jak wodą nasiąknie. A jak ręczna robota to i pranie ręczne.
Życzę każdemu takiego kawałka historii w garderobie!
Dziergającym życzę też,
by ich dzieła równie długo mogły służyć innym!!!
Pozdrawiam wiosennie!
ps. Faktyczny kolor chyba najlepiej oddany na zdjęciu z 2005r.
Niesamowite! Jak ja bym chciała mieć w szafie choć jeden sweter z mojej młodości. Gdyby to był jeszcze jakiś własnoręcznie zrobiony, chyba oprawiłabyn ho w ramkę. No cóż, nie mam. Całe szczęście, że co nieco zostało uwiecznione na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPiękna zielona pamiątka:-)
Tak to jest z rękodziełem. Często jest "nie do zdarcia". Pamięta dawne historie, jest nasiąknięte emocjami i nadal zachwyca.
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Taki wiosenny! Ale najbardziej zadziwił mnie fakt, że tyle lat ma - i ma się dobrze! Może należy robić swetry z bawełny, bo jest bardziej wytrzymała?
OdpowiedzUsuńWłaściwie po Waszych komentarzach uświadomiłam sobie, że jak na sweter to jest faktycznie stary. I też się zastanawiam - czy dlatego, że z bawełny, czy dlatego że jakość materiałów była dawniej lepsza. Bo mam jeszcze jeden taki historyczny z bawełny, może kiedyś o nim opowiem...
OdpowiedzUsuń