Nagietki i barwy z natury


Wysiałam kiedyś w ogrodzie mieszankę letnich kwiatów i do dziś niektóre gatunki wysiewają się  same, w różnych częściach działki. Mam więc nieplanowane rabatki margerytek, kosmosów i nagietków. Nagietki uwielbiają słońce, zamykają się wieczorem i rozwijają do południa, prezentują różne odcienie pomarańczowego i żółtego. Znane jest ich dobroczynne działanie i użycie w kosmetyce oraz medycynie. Chciałam i ja to wykorzystać. W zeszłym roku wysuszyłam trochę kwiatów z przeznaczeniem na napar, który można by pić jak herbatkę lub zrobić tonik do twarzy. Niestety, przesypałam do słoiczków, a powinnam chyba jeszcze dosuszyć w papierowej torebce - wszystko się zepsuło :(  
W tym roku postanowiłam wykorzystać nagietki inaczej.
Rusałka pawik na śniadaniu

Czasem do porannej kawki odpalam TV i  takie bywają pożytki z oglądania telewizji śniadaniowej - raz gościem była pani Ola Bystry, zajmująca się barwieniem tkanin i nici roślinami. Prowadzi pracownię w Łodzi, warsztaty w całym kraju, wydała książkę. 

Adres do zapamiętania:  DZIKIE BARWY

Wizyta na jej stronie była bardzo inspirująca - aż chce się biec na pola, zielska narwać, natargać, potem w kociołkach to uwarzyć i sprawdzić -  co się zdarzy?
Ściągnęłam sobie bezpłatną instrukcję naturalnego farbowania, zaopatrzyłam się w nową drewnianą łychę oraz ałun potasowy, zebrałam wszystkie kwiatki nagietka z ogródka i do dzieła!

Zalałam kwiecie wodą i odstawiłam na ok. 7 godzin. Kwiatków miałam 190 g, wody wlałam tyle żeby były przykryte. Następnie podgrzewałam to na wolnym ogniu przez 2 godzinki, odcedziłam, dodałam 10 g ałunu i wymieszałam drewnianą łyżką. W takiej kąpieli zanurzyłam białą bawełnianą włóczkę (50 g), którą miałam ze sprutego swetra. Włóczkę wcześniej namoczyłam pół godzinki w wodzie. Ponieważ po pruciu była już prana i płukana, ten punkt pominęłam. Z włóczką podgrzewałam wywar jeszcze 1 godzinę, a na koniec zostawiłam wszystko w garze na całą noc, żeby dobrze naciągnęło.


Gdy rano zajrzałam do garnka, zobaczyłam taki "rosołek z makaronem". 👆


Kolorek mało intensywny i nie przypomina za bardzo surowca wyjściowego...


Zdjęcie nie oddaje koloru idealnie, wyszedł taki jasny-przydymiony seledyn alias mleczna oliwka. No i włóczka ma miły ziołowy zapach. Generalnie jestem zadowolona z tego eksperymentu. Bynajmniej nie był jednorazowy, za płotem czeka cały świat barw i możliwości!!!

A kuzynka Basia podsunęła mi jeszcze jeden pomysł na nagietki. Ich wysuszone płatki będą ciekawą (i jadalną) dekoracją deserów, kanapek czy innych dań.




Komentarze

  1. Nie wiedziałam, że płatki nagietków można jeść. Farbowanie naturalnymi środkami jest bardzo ciekawe! Ten kolor wyszedł delikatny, bardzo ładny! Ciekawe, jakimi jeszcze kwiatami można zafarbować włóczkę? W każdym razie - eksperyment bardzo udany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, czym to nie farbują jak się wczytałam trochę w temat. Mam zamiar to co rośnie w pobliżu, w dostatecznej ilości, jeszcze wypróbować. Opiszę co wyszło!

      Usuń
  2. Nigdy nie pomyślałabym, że żółto-pomarańczowe nagietki zafarbują bawełnę na seledynowo-oliwkowo:-) Ciekawa jestem jak włóczka się będzie prezentować w udziergu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zdziwiona kolorystycznym efektem :0) Trochę jeszcze pofarbuję innymi roślinami, jak zobaczę co wyjdzie, to w jednej pracy chciałabym to połączyć. Może na wiosnę będzie udzierg :-)

      Usuń
  3. Ciekawy pomysł. Do odgapienia :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Do odgapienia" - fajne określenie, to od dzieciaków znam. Za moich szkolnych lat mówiło się "spatrywać" :)) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Bardzo interesujące zagadnienie. Aż jestem ciekawa innych eksperymentów z innymi roślinami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce zaspokoję Twoją (i swoją) ciekawość ;))

      Usuń
  5. Kiedyś próbowałam farbować kwieciem włóczkę, ale efekt mnie nie zachwycił i więcej już nie próbowałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, spektakularnie może nie zawsze jest, szczególnie biorąc pod uwagę nakład pracy. Można też barwić tkaniny, ale za mało tych nagietków miałam:)

      Usuń
  6. Kolor niepowtarzalny, pytanie czy będzie trwały ;0) a pomysł przedni :0) Super :0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i też pozdrawiam! Rzeczy farbowane naturalnie mogą niestety zblaknąć od słońca :(
      Tu szerzej na ten temat: https://dzikiebarwy.com/wrazliwosc-barwnikow-roslinnych-na-swiatlo-reguly-i-wyjatki/

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.