Dwie czapki na porę przejściową

Przejściowa pora - przedpokoju zmora! Jakiś czas temu z pewną mądrą niewiastą, również matką trójki dzieci, ponarzekałyśmy trochę. Rano zimno, po południu gorąco, w środę grzeje, w czwartek leje, a w sobotę jeszcze wieje. Wszytko potrzebne: czapka, bluza, sweter, komin, wiatrówka, przeciwdeszczówka, czapka z daszkiem, szalik. Buty takie, owakie, kalosze i sandały obok siebie będą stały. 
W przedpokoju się przelewa!!! Gdy aura wreszcie zdecyduje, w którą stronę ma podążać - zrobi się selekcję i zostaną same grube. Póki co, na przejściową porę bawełniana czapka mi potrzebna, a 2 motki czarnej Drops Safran czekały już wcześniej odłożone.
Z czapkami doświadczenia nie mam. Wydają się proste do zrobienia, ale takie się tylko wydają. Trochę trzeba było popróbować, trochę spruć, cisnąć robótkę w kąt i znów próbować. Wzory opracowane na inne włóczki niekoniecznie pomagały, bo bawełna się rozciąga inaczej i to co wyglądało fajnie na zdjęciu - mnie spadało na oczy i był krasnal Gapcio.
Przypomniałam sobie wtedy o czapce, która niedawno zaintrygowała mnie u Doroty i postanowiłam wykorzystać jej przepis. 
Niniejszym dziękuję autorce raz jeszcze 💟 !!!!
Tylko szachownicę złożyłam inaczej 😉 i przerabiałam: 15 oczek prawych, 30 lewych, 15 prawych. Robiłam podwójną nitką, drutami 5,5. Zeszło 70g włóczki.
Potem przejrzałam jeszcze resztki z "bawełnianego" pudełka i też podwójną nitką, a poczwórnym ryżem, wydziergałam melanżową. Czapki od 2 tygodni są w użyciu i jestem z nich nawet zadowolona.

Dla osłody na jesienne chłody i frustracje początkującego czapnika, poprosiłam pewną młodą makijażystkę o jakieś czarodziejskie make-upy do zdjęć 😁 




Nawet motyl wprosił się nam na sesję!








Komentarze

  1. Ja mam problem z dzierganiem czapek: wychodzą albo za luźne, albo zbyt ciasne. Swetry Doroty są kopalnią inspiracji. Ale ta konkretna czapka uszła mojej uwadze. Dzięki, że o niej wspomniałaś. Twoje wersję są fajne. Motyl na głowie - po prostu czad. A Twój makijaż? Normalnie córka Kleopatry! 👍😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Swetry Doroty są kopalnią inspiracji! A czasem też czapka do swetra się pojawia w komplecie :) No i nie ma rady, temat da się oswoić tylko przez doświadczenie, więc chyba ze 2-3 czapy w sezonie trzeba będzie przerobić.
      Dziękuje Ci bardzo za pozytywny komentarz! :)))
      (Też miałam egipskie skojarzenia, bo lubię starożytność, ale to nie było planowane ;)

      Usuń
  2. No piękne czapki! ♥ Makijaże idealne! Wyglądasz przepięknie :-)
    Motyl przysiadł na ładnym, viadomo! :-D
    Ja na razie się zagrzebałem w swetrze i kolejnych skarpetkach, ale jak mnie zaswędzą ręce, to pewnie machnę jakąś czapkę, bo w sumie czapki najbardziej lubię machać :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze z rana tyle miłych słów odebrać! Można się zmotywować na resztę dnia. Wielkie dzięki! :))) Udanych udziergów życzę!
      Motyle senne jakieś o tej porze roku się robią - można je bez problemu łapać.

      Usuń
  3. Jak dla mnie, to obie czapki są świetne :0)
    Nie noszę, ale popatrzeć lubię i pozachwycać się czapkami ;0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne wyszły czapki, szczególnie podoba mi się melanżowa. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Ciekawa jestem Twojego kolejnego udziergu :)))

      Usuń
    2. Dziękuję i też ciepło pozdrawiam!!!
      Kolejna rzecz też na porę przejściową jest :)
      (czeka jeszcze na lifestylowe fotki)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.