Pierwsza przygoda ze sznurkiem

W pierwszych zmaganiach ze sznurkiem dostałam kosza. 😒
Spokojnie, taki był plan, a kosz wyszedł ... nawet, nawet. 😜

Miał być duży, na zabawki. Po krótkim przeglądzie blogowych źródeł wybrałam dwa: szydełkowecudasie oraz amelushka. Na ich podstawie zdecydowałam, że będę przerabiać spiralnie, w denku dodam oczka nierównomiernie, a boki pojadę ściegiem tkanym. 
Dziewczyny zrobiły swoje kosze ze sznurka 5 mm. Nie byłam na to gotowa, bo wcześniej, ciekawością i fantazją powodowana, nabyłam trochę sznurka 
o grubości 3 mm: motek beżowego w lokalnej pasmanterii oraz 3 słodkie kolorki Sznurro z welnabawelna.pl. W sumie prawie 400 m. Podzieliłam zasoby i zwinęłam sznury w kłębki, by uniknąć potem chaotycznej plątaniny.

DNO:
Z beżowego sznurka, półsłupkami, szydełkiem o rozm. 8
Zaczęłam od 6 półsłupków w magicznym kółeczku. 
W kolejnych okrążeniach dodawałam po 6 półsłupków. 
Dodawałam w różnych miejscach, bo chciałam dno okrągłe. 
Jeśli dodaje się w tych samych - będzie dno sześciokątne. 
Po 13 okrążeniach było już 78 półsłupków i koło o średnicy 30 cm.
Wyrobiłam cały motek.


BOKI:
Pozostałe kolory poszły na boki. Pierwsze okrążenie (różowe) to 78 półsłupków przerobionych na tylnich pętelkach oczek ostatniego rzędu denka. Kolejne rzędy jechałam spiralnie, już bez dodawania. 
Zasadniczy problem - żeby boki były sztywne!
Miałam sznurek cieńszy niż u źródeł, tym bardziej musiałam zastosować ścieg tkany.
Powstaje, gdy przerabiamy półsłupki, wbijając się szydełkiem pomiędzy przednie i tylne nóżki półsłupka z poprzedniego rzędu (a nie w oczka). Jest bardziej sztywny, ale pożera więcej sznurka. 
Z prawej strony wygląda jak dżersej, z lewej - też nie najgorzej.


Nie dawałam rady przebijać się ósemką, musiałam zmienić szydełko na rozm. 6
To spowodowało, że kosz na dole zaczął układać się w trapez, co sobie uświadomiłam po skończeniu różowego pasa. Nie miałam już siły wracać - sznurek to jednak robota siłowa! Szczególnie, gdy głos wewnętrzny upomina: "ściślej rób, żeby sztywne było!". Miałam nadzieję, że jakoś kształt wyrównam na ostatnim etapie ...

RĄCZKI:
Ostatnie 4 rzędy przerabiałam więc półsłupkami już "normalnie".
Wyznaczyłam symetrycznie miejsce na rączki, które powstały tak:
w pierwszym z tych rzędów zrobiłam 10 o. łańcuszka ponad 9-ma półsłupkami, a w następnym -"zawiesiłam" na każdym łańcuszku 12 półsłupków. 
Pomiędzy rączkami dodałam jeszcze 2 razy po 3 półsłupki i 1 raz po 2 półsłupki.
Wysokość kosza: ok. 30 cm.


Cel został osiągnięty. 
Koszyk jest w miarę stabilny, nie przewraca się. 
Nieużywany - można złożyć na płasko.
Ponoć można go prać w pralce!

Powyższe zdjęcie sugeruje, że może by tak na zakupy koszyk zabrać... 
No nie bardzo - sam waży prawie 1 kg. 
Na miasto koszyczek elegancki lepiej by ażurowym ściegiem, z owalnym denkiem... 
Czyli przygoda ze sznurkiem była to pierwsza, lecz raczej nie ostatnia 😉 
Efekty uzyskuje się szybko, przy dłuższej pracy trzeba jednak przygotować się na możliwe otarcia. A palce z radością wracają do miękkich włóczek 😃

Komentarze

  1. Fajny koszyk wyszedł, takie optymistycznie kolorki. Mnie od sznurka i szydełka wysiada nadgarstek wiec chyba wolę wyplatanie koszyków na przydasie z papierowej wikliny, mniej kontuzji ;) tym bardziej podziwiam wszystkie tego typu dzieła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Antracycie drogi za optymistyczny komentarz <3
      Nadgarstki - skarb nasz drogi i dbać trzeba, wiadomo!
      Dzięki też za wskazanie, co można z papierowego, bo widziałam taki w sklepie, lecz nie bardzo wiedziałam, na co by to :)

      Usuń
  2. No po prostu rewelacyjny!!! Piękny!!! Jedyny w swoim rodzaju! I jak dobrze, że napisałaś, ile waży - bo ja chciałam dokładnie taki zrobić sobie na zakupy właśnie... Czyli nie będę szła w tym kierunku. Ale - podoba mi się niezmiernie! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki miły komentarz! Dziękuję Ci bardzo :)))
      Tak, z koszem na zakupy w zupełnie innym kierunku iść trzeba ;)

      Usuń
  3. Pierwsza przygoda z jakąś formą to dużo radości, nawet jeśli jest to jak piszesz siłowa robota, ale patrząc na efekt trzeba przyznać że było warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario!!!
      Nowości, nowości - cieszą, ale i zgubić mogą ;)

      Usuń
  4. Super jest! I misie się mieszczą! <3 I żółwik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Lenard!
      A super to będzie, jak się tych klamotów pozbędziemy ;)
      Serio, ja mam już dość i żadna ilość koszy, pudeł, pojemniczków nie załatwi tematu :))

      Usuń
  5. Pierwsze koty za płoty... Znaczy, kosze 😉 Wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki! Koty dopiero będą - na sweterku, miau ;)

      Usuń
  6. Fajny kosz w optymistycznych kolorach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu miła!
      Ech, ten optymizm potrzebny jak nigdy.

      Usuń
  7. No i bardzo pięknie. Mnie na samą myśl o szydełkowaniu ze sznurka bolą nadgarstki i robi mi się odcisk na palcu, bodajże środkowym :) Także pomimo, iż zachwycam się koszami i dywanikami na wielkim szydle - poddaję się. Na Twój popatrzę sobie z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz, sobie popatrz, może jednak się skusisz i coś małego machniesz :) Takie małe słodkie puzderka u Joli Mazurek na Fb dziś widziałam...
      Ja postanowiłam, że próbuję, co mogę i póki mogę, bo jak mnie już na dobre zacznie wykręcać, łamać i strzykać to będę sobie tylko w brodę pluć ;)
      Pozdrowionka :)))

      Usuń
  8. Wyszedł rewelacyjny! Kolorki już zapowiadają wiosnę. 😉 Podziwiam, ja bym się poddała przy drugim okrążeniu. 😉 Zdecydowanie wolę cienkie włóczki.😉 Pozdrawiam K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pchełko K !
      Wiosna tuż, tuż, wzeszły tulipany w mym ogródku już. Oraz szczypiorek!
      Cienkie włóczki, no tak! Ta Twoja chusta z pajęczyny!
      Pozdrawiam :)))

      Usuń
  9. Takie szydełkowe koszykopojemniki podobają mi się niezmiernie. Myślałam nie raz nie dwa, żeby takie zrobić i trzymać tam motki, ale jak uświadomiłam sobie, ile siły - dosłownie - trzeba w to włożyć to odpuściłam:-( Mam jedną torebkę ze sznurka - dostałam w prezencie - jest bardzo ciężka.
    Zatem podziwiam, doceniam i pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Póki siły jeszcze mam, mogę Ci taki na włóczki zrobić :))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Wcale nie widać, że to pierwsza praca sznurkowa. Wszystko fachowo i starannie zrobione. Kolory też wielce przyjazne a takie kosze są bardzo przydatne.
    Też myślałam o dzierganiu że sznurka ale to dla mnie za ciężka praca, mam za słabe ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Bożenko! Też Ci mogę jeszcze "dać kosza" :)
      Daj znać :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.