Z chustą na skałkach
SisLove jest kultowe. Każdy chyba ten wzór zna, ściągnęłam więc go i ja.
Ściągnęłam i stwierdziłam, że może być za trudny jak na pierwszą przygodę ze wzorem reliefowym, z cieniowanego kokonka. Na szczęście ma on też wersję skróconą - SisLove Short i taką chustę zrobiłam.
Włóczka: YarnArt Rosegarden, 1000m, kol. 322
Szydełko: rozm. 4
Na stronie SisHomemade są linki do filmików, grupy na FB i do Raverly.
Ja korzystałam ze schematu (które osobiście bardzo lubię). Filmy pomogły ogarnąć pierwsze 5 rzędów (bo wcześniej nie robiłam pufek oraz słupków reliefowych) oraz zakończenie. Podoba mi się niedogmatyczne podejście autorki do wzoru na rzecz rozwiązań praktycznych i podanie różnych opcji zakończenia chusty czy alternatyw np. dla pufek. Tak że mimo mnogości realizacji, każda chusta jest inna, nie tylko ze względu na użytą włóczkę, ale i niuanse techniczne.
Spontanicznie podjęliśmy decyzję o rodzinnej, jednodniowej wycieczce do ruin zamku w Olsztynie. Chustę kończyłam więc i blokowałam na cito, by wykorzystać tamtejsze plenery na jej prezentację. Zwykle kręcę się po własnym ogródku i zaistaniała potrzeba poszerzenia horyzontów 😉Chociaż majówkowa ciżba, oblepiająca ciasno ruiny i okoliczne skałki, zadania nam nie ułatwiała, coś się udało wybrać. Przy okazji - uzupełniam stopkę autorstwa, bo przecież autorami części zdjęć na blogu są pomocni członkowie rodziny i trzeba ich wkład uwzględnić! Przy sesji na skałkach pomagała starsza córka.
Pięciornik piaskowy |
No to ja jestem 100 lat za M... Nie mogę dokończyć, bo to niepoprawne politycznie. Nie znałam tego wzoru, a jest naprawdę bardzo ładny. Piękny zestaw kolorystyczny idealnie wpisuje się w krajobraz. Piękne zdjęcia - komplement dla córki:-) Jednak dało się sprawić wrażenie kameralności;-)
OdpowiedzUsuńSpoko! Też w wielu sprawach dziewiarskich (i nie tylko) jestem 100 lat za...
UsuńJa ostatnio więcej z szydełkiem i jak się szuka chustowych wzorów, to ten się trafiał często, a pierwszy raz go u Theli widziałam. Kolory faktycznie do krajobrazu, spostrzegłam dopiero na miejscu :) Pięknie dziękuję za odwiedziny
i komplementy - córce też przekażę!
Nie znałam ani tego wzoru ani nazwy chusty. Od teraz będę ją kojarzyć z Twoją wersją, która tak pięknie prezentuje się na tle jurajskiego krajobrazu. Wspaniała dzianina, świetna sesja zdjęciowa:-) Serdeczności:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i w pas się nisko kłaniam (wizyta na zamku, choćby w ruinie, wszak zobowiązuje :) Co do popularności wzoru, to jednak sprawa okazuje się subiektywna, co wyżej Bokasi odpisałam. Pozdrawiam :)))
UsuńSzacun! Dla mnie szydełko służy do łapania oczek, ewentualnie zakończenia chusty :-D Wygląda obłędnie, a Ty w chuście jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Do szydełka zachęcam, można nowe rejony dziewiarskie odkrywać :)))
UsuńOj, już nie, ale zamierzam odkrywać inne rejony rękodzieła jak już będę mieć wystarczająco dużo czasu ;-) szydełko mnie boli fizycznie w dłoń :-)
UsuńNajważniejsze, żeby odkrywać! Szerokich wiatrów!
UsuńO, byłaś na Jurze 😊 Tłumy, dzikie tłumy. Chusty nie znam, bo nie siedzę w tematach chustowych wzorów. Ale zaczęła mi się podobać forma i nawet zaczęłam coś kombinować samodzielnie. Niestety, muszę zrobić przerwę od dziergań wszelakich, buuu 😢 Pięknie prezentujesz swój wyrób 👌👍
OdpowiedzUsuńAno byłam i bardzo Ci dziękuję za inspirację w tym kierunku - nasza Ty blogowa piewczyni Jurajskich szlaków nieoczywistych :)))
UsuńA czemuż udziergowa przerwa? Czy kontuzja?
Dziękuję za miłe odwiedziny i zdrowia życzę!!!
Przepiękna wyszła chusta, ten wzór, przejścia kolorystyczne. Do tego bajkowe zdjęcia. Pozdrawiam majowo!
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam! :-))
UsuńChusta przepiękna! Te przejscia kolorów cudne. Ach... Wstyd się przyznać, że nie znam tego wzoru. Ja ostatnio "zamozaikowałam sie". Pozdrawiam K:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Pchełko K. :)))
OdpowiedzUsuńA mnie może być wstyd, że mozaiki jeszcze nie robiłam, więc jesteśmy kwita ;)
na szydełkowe prace ciężko jest mnie namówić, zdecydowanie wolę druty;) ale chusta piękna, a zdjęcia jeszcze piękniejsze- szczególnie te na których siedzisz na skale- no mistrzostwo:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, ja do drutów to aż tęsknię, bo ostatnio się zaszydełkowałam po uszy ;)
UsuńDziękuję za wszystkie komplementy miłe, w imieniu swoim i autorki zdjęć :)
Pozdrowionka!
Wspaniały udzierg!! Zabieram się do tego wzoru, boje się, że nie podołam, ale zdecydowanie mnie zachęciłaś :-) Mieszkam na początku szlaku orlich gniazd, w Olsztynie byłam 15 lat temu, więc milo mi przypomnieć sobie znane miejsce dzięki Twojej relacji. Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Na pewno dasz radę z tym wzorem! Będę go u Ciebie wypatrywać :) Malowniczo tam u Was na Jurze :))) Pozdrawiam!
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPiękna chusta, kawał dobrej roboty a twoje zdjęcia na tle tych skał wyglądają rewelacyjnie! Piękna okolica, taką uwielbiam :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję Klaudio! Bardzo miło czytać takie pochwały :) Okolica faktycznie super, muszę częściej takie wycieczki organizować. Pozdrawiam :)))
UsuńJa też lubię takie wycieczki. Mieszkam w pięknym miejscu (góry stołowe) więc jest co zwiedzać i oglądać :) Niestety, moja największa motywacja do przygód przebywa obecnie za granicą. Jak tylko maż wróci na pewno znów udamy się na jakieś wycieczki na tle matki natury :)
UsuńŻyczę udanych wypraw! (Góry Stołowe?! - byłam, lubię, polecam!)
UsuńBardzo podoba mi się kolorystyka chusty.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miły komentarz :)
OdpowiedzUsuń