Biała bluzka, do spódnicy. Takie było zadanie. Pomyślałam o ozdobnym, ażurowym karczku. Byłby bardzo na miejscu w takiej stylizacji, a jeszcze nie miałam takiego na koncie dziewiarskich dokonań. 😄 W sweterku robionym oczywiście bezszwowo, na okrągło, od góry. Przeleciałyśmy z klientką szybko wzory z Dropsa, żeby był jakiś punkt zaczepienia. Przy jednym bardziej zaświeciły jej się oczy. Ale na drugi dzień telefon i prośba "dekolt w serek, jeśli można". Czy można - to się miało okazać. 😉 Przygoda zaczęła się kilka tygodni wcześniej, pytaniem "Pani Reniu, czy robi pani swetry z włóczki swojej czy również z powierzonej ?". Podkreśliłam to słowo, bo zapadło mi szczególnie w pamięć. Powierzyć można też sekret, skarb, coś bliskiego sercu, coś cennego. Bardzo wiąże się to z zaufaniem, które wyznacza przestrzeń spotkania, dalszej relacji i dalszej pracy. W kontekście dziergania dla innych, pisała o tym Maria Zofia (np. w tym poście) Włóczka: Nako Elit Baby, 100% akryl; zużyłam 400 g dla rozm. S
Druty: grubość 4,5
Wzór: Autumn Wreath
Oto moja modyfikacja wzoru:
2. Przerobiłam raz schemat wzoru liści.
3. Z oczek drugiej żyłki zrobiłam listwę dekoltu ściegiem francuskim, pośrodku dekoltu redukując oczka sposobem '3 oczka w jednym, ze środkowym na wierzchu'. Nie wyszedł może klasyczny serek, ale taki dziubek. A nie zrobiłam od razu tej listwy, bo jak by nie wyszło dobrze, mogłam ją poprawić, nie prując całego karczku.
4. Wyprałam i rozciągnęłam karczek. Akryl się kiepsko blokuje - dotychczas wiedziałam to z teorii, teraz zaliczyłam praktykę. Jednak rzecz się trochę uporządkowała.
5. Tę część pokazałam zainteresowanej, żeby ostatecznie zdecydować. Była na TAK.
6. Dokończyłam dżersejem, jak w oryginalnym projekcie.
7. Ściągacze na dole i w rękawach zrobiłam jednak "francuzem", jako kontynuacja tematu zastosowanego w dekolcie.
Oprócz aspektów psychologicznych i społecznych, w pracy na zamówienie bardzo cenię sobie również perspektywy rozwoju dziewiarskiego warsztatu. Mogę na przykład wypróbować wzory czy włóczki, których dla siebie bym nie wybrała. Nie wspominając o różnych zadaniach specjalnych 😎
Z białą bluzką wbijam na blogową imprezkę:
Serdecznie zapraszam!!!
Reniu bluzka wyszła świetnie, choć nie znoszę akrylu (nawet dziergać;) ale najważniejsze, ze osoba zamawiająca jest zadowolona:) takie projekty są bardzo rozwijające i często zaskakujące, ale dające dużo satysfakcji, a często to jest najlepszą zapłatą( dla mnie:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz "szefowo" zabawy ;)
UsuńZgadzam się. Zadowolenie klienta - rzecz bezcenna! A rozwój i przygoda nakręca dodatkowo. Pozdrawiam serdecznie :)))
Oj tak. Akryle są ładne ale zblokować tego się nie da. Chociaż niektórzy mówią że letnim żelazkiem można przejechać ale odradzam. Już przetestowałam i wyszła jedna wielka porażka więc lepiej zostawić tak jak jest. Nie zblokowany wzór staje się taki trójwymiarowy co czyni go bardziej plastycznym🙂. Wyszła bardzo ładna bluzeczka i na pewno długo posłuży właścicielce. Bardzo sprytnie poradziłaś sobie z wymodelowaniem dekoltu👍.
OdpowiedzUsuńRobienie na zamówienie to bardzo odpowiedzialne zadanie szczególnie z powierzonego materiału. Ja robię tylko dla znajomych i rodziny chociaż to też zamówienie tylko może mniejsza obawa jak coś pójdzie nie tak😁.
A tak na marginesie to też szukam wzoru na bluzeczkę z ażurowym karczkiem😌.
Dziękuję Amuszko - dużo cennych uwag w komentarzu zawarłaś! :)))
UsuńMam nadzieję, że bluzka posłuży długo, tym bardziej że właścicielka ma już kilka takich dzierganych, sprzed lat i dobrze się prezentują. Widać umie o nie dbać oraz ceni ręczną robotę, co motywuje jeszcze bardziej do pracy.
Życzę owocnych poszukiwań wzoru :))) Pozdrawiam!
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMatko jaka piękna! No jak można być tak utalentowanym? To nierealne tworzyć takie cuda! Naprawdę bardzo zazdroszczę zwłaszcza umiejętności, bo gdybym tak potrafiła mogłabym sama dla siebie robić ubrania. Niestety, nawet nauka na maszynie idzie mi opornie... to nie dobrze dla kogoś, kto lubi modę, lubi ciuchy tak po prostu. Nie ma co się załamywać, trening czyni mistrza jak to mówią. Zdecydowanie inspirujesz, by odkrywać w sobie pasję do robótek ręcznych i diy :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję pięknie Klaudio! Ale wiesz jak jest? Talent talentem - a godziny trzeba odsiedzieć i niejedno przerobić, żeby do zadowalających rezultatów dojść. Czy to rękodzieło, czy nauka gry na instrumencie, czy nauka języków obcych... Życzę Ci wytrwałości!!! Maszynę do szycia mam, kiedyś kupiłam, siedziałam przy niej może z 5 razy, jednak to nie moje przeznaczenie. Życzę Ci też, żebyś w zakresie rękodzieła znalazła swoją drogę. Pozdrawiam serdecznie <3
UsuńPięknie Ci wyszło! Widać misterną pracę z doskonałym happy end'em. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie ażury i sweterki robione na okrągło od góry.
Pozdrawiam Alina
Dziękuję Alinko! Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńWspaniały projekt! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńCzy wspaniały? To chyba przesada (pąs) Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńŚwietna bluzka powstała. Od jakiegoś czasu mam ochotę wydziergać sobie taką z ażurowym karczkiem, ale na razie druty poszły w odstawkę - krzyżyki królują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Elu :))) Wiosna idzie, ażurki w sam raz na ocieplenie, może w przerwach między krzyżykami uda Ci się bluzkę machnąć? Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAkryl nie akryl ale bluzka bajeczna, zazdroszczę umiejętności, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Urszulo! Akryl nie akryl, a dziergać trzeba ;) Najważniejsze to robić coś, co się lubi :) Pozdrawiam!
UsuńJako kompletny laik drutowo-szydełkowy nie mogę wyjść z podziwu jak można coś takiego stworzyć. Bluzeczka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Małgosiu, Twoje komentarze zawisły u mnie jako spam, ale już je mam! Dziękuję za odwiedziny i komplementy :))) Jako 'papierowy' laik i nerwus podziwiam Twoje kreacje! Do miłego!
UsuńJako kompletny laik drutowo-szydełkowy nie mogę wyjść z podziwu jak można coś takiego stworzyć. Bluzeczka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Małgosia X z bloga Papierowy Jarmark
Bo z niesfornym blogspotem trzeba sobie radzić - wystarczy się podpisać :)))
UsuńPerełki :0)
OdpowiedzUsuńPięć perełek w dekolcie "widzę" ;0)
Podziwiam Twoją odwagę :0)
Ja jestem "strachobździl" ;0) jak robię dla siebie to nawet jak coś mi nie wyjdzie to jest ok ;0) ale gdy robię dla kogoś, na zamówienie to stres mnie pożera żywcem, co całkiem odbiera mi przyjemność dziergania ;0)
A akryl uważam za bardzo praktyczny dla "użytkowników" ;0) a do tego użytkowników tak ładnego sweterka :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Monisiu, sroczko Ty nasza! Zawsze świecidełka gdzieś wypatrzysz, perełki jakieś czy cóś ;))) A wiesz, staram się dla innych robić tak jak dla siebie - czyli najlepiej jak w danym momencie potrafię. Nawet jak coś komuś nie przypasi - mam spokój sumienia, że się przyłożyłam. Ale nerwicowiec jestem i przed odbiorem przeżywam ;0)
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz :) Pozdrawiam serdecznie <3
Sroczko?!
UsuńHahahaha....
<3
Piękne te listki, wspaniały karczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładna bluzeczka wyszła. Dla mnie to już wyższa szkoła. Bardzo ładna kolorystyka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo! Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńAkryl ma też swoje plusy.🤭 Nie filcuje się. Koleżanka prezentowy moherowy szal... sfilcowala... a mi w udziale przypadło zrobienie kolejnego szala 🤭 Nastepnym razem dostanie ode mnie oprawiona w ramke instrukcje obslugi wełny. 🤭 Bluzka booomba! Chylę czoła! Swetry/bluzki to nie moja bajka, więc podwójnie (ba, nawet potrójnie) podziwiam! Pozdrawiam Pchła K
OdpowiedzUsuńHa, ha, może jakiś klub sfilcowanych prezentów otworzymy? Aczkolwiek Tobie chyba nie było do śmiechu jak się dowiedziałaś o wyczynie koleżanki ;) Akryl może i wygodniejszy w tej kwestii, ale go generalnie promować nie będę. Dziękuję za komplementy i pozdrawiam serdecznie Pchełko :)))
UsuńWspaniała biała bluzeczka! Wszystkie obawy i niepokoje związane z dzierganiem dla kogoś wynagradza satysfakcja i świadomość, że rozwijasz się dziewiarsko, sprawdzasz się w takich obszarach, po które sama nie zawsze miałabyś ochotę sięgnąć. Reniu, tym białym sweterkiem wiosnę zapowiadasz, u mnie dziewiarsko nadal zima:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario! Masz pełne zrozumienie zagadnienia :)
UsuńCiekawie, że wiosnę w tej bluzce poczułaś. Wszak listki ma białe, jakby oszronione ;) Ale faktycznie rozpoczęła u mnie cykl wiosennych projektów.
Do 'blogowego' zobaczenia!
Pięęęęęękna!!! Wyszła ładniejsza niż oryginał! Ślicznie wkomponowałaś tą łezkę - bardzo sprytnie łączą się ściegi w plisie i w listeczku.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Joasiu :)))
UsuńJestem tu niejako w odpowiedzi na komentarz u mnie, ale zostaję, bo to co robisz to po części i moja bajka. Kiedyś robiłam tylko na drutach teraz przerzuciłam się na szydełko, ale coraz częściej mam ochotę wrócić do drutów. Na zamówienie praktycznie nie robię bo uważam że nie jestem aż tak dobra żeby sprostać zamówieniu.
OdpowiedzUsuńTwoja bluzeczka jest genialna i bardzo fajnie wyszła z tym karczkiem. Choć praktycznie wszystkie swoje prace zaczynam od dołu i potem mam problem z wykończeniem tak że spodobało mi się robienie od góry !!
Pozdrawiam
Dziękuję za wizytę i serdecznie zapraszam na kolejne 'blogowe' spotkania :) Zabawa u Reni właśnie taki miała zamysł - żeby się odwiedzać, poznawać i wspierać rękodzielniczo. Czyli zadziałało! Życzę radości w szydełkowaniu i będę wypatrywać Twoich dokonań 'drutowych' :))) Pozdrawiam!
UsuńAle wspaniała bluzeczka, zakochałam się w niej <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :))) Ale nie wiem co powie bluzka na takie wyznanie uczuć ;)
UsuńFajna biała bluzka. Ażurowy wzór dodaje jej uroku.
OdpowiedzUsuńDziękuję Barbaro! Pozdraiwam :)))
Usuń