Skąd pochodzi słowo WEŁNA ?

Dziewiarskie kwestie językowe, część 1.

    Kolejna paczka z włóczkami. Jest zapas na następne miesiące pracy. Czytam banderole na motkach. Made in Italy – lana 100%, bułgarska вълна, turecki yün, włóczki Dropsa zawsze po angielsku - więc wool, choć firma norweska więc mogłoby być ull. Po polsku - wełna.

    Na pierwszy rzut oka słowa do siebie nie podobne…

    Gdyby jednak odbyć podróż w czasie? Cofnąć się daleko, tak gdzieś o 2 tysiące lat? Może nawet przekroczyć punkt, w którym nasza era przechodzi w 'przed naszą erą'? Brnąć jeszcze dalej i dalej... Aż w końcu gdzieś około 3000 roku p.n.e. nareszcie mamy wspólną nić porozumienia. Praindoeuropejski -  „praojciec” języków europejskich. Używany kilka tysięcy lat temu, na bliżej nieokreślonych terenach Eurazji. Nikt nigdy go nie słyszał, nie widział, a jego istnienie zostało wywnioskowane na podstawie zbieżności i podobieństw w słownictwie, gramatyce i fonetyce różnych języków. W ten sposób został on częściowo zrekonstruowany. „Współcześni lingwiści, wykorzystując fakt, że użytkownicy praindoeuropejskiego nie żyją od tysięcy lat, obmyślili dla tego języka koszmarną ortografię. Pełno w niej gwiazdek, cyferek i indeksów górnych.” (1 - s.244) Zapewne ma to uzasadnienie badawcze, ale dla wygody mojej i czytelników postaram się stosować zapis starożytnych wyrazów bez wyżej wymienionych dodatków. O ileż łatwiejsze byłoby dla laika grzebanie po słownikach i innych źródłach!

Wełna znaczy fala?

    Źródło słowa wełna zaskoczyło mnie. Pochodzi bowiem od wyrazu wał - oznaczającego „wysoką falę na morzu, rzece; wznoszącą się ruchomą masę wody”.  Wełną w dawnej Polsce określano właśnie „fale, wały na wodzie, bałwany”. Używano też formy wiełna czy wełn. To staropolskie znaczenie przetrwało do dziś w nazwie rzeki i miejscowości Wełna.  
    Przez podobieństwo morskich fal do włosów pokrywających skórę owiec i innych zwierząt, staropolska wełna zyskała nowe znaczenie: sierść tych zwierząt, a potem i przędza otrzymywana z niej, nici i tkaniny. I tak rozumiemy ją dziś. 
    Pozostałości analogicznego procesu widoczne są też w innych językach. W niemieckim  – Wolle jako wełna i Welle jako fala, w litewskim vilnos i vilna (stąd Wilno, bo leży nad rzeką Wilią, a na rzece fale…). W rosyjskim słowo волна (volna) oznacza falę, ale wełnę nazywa się już bardziej dosłownie - szierst (tak również w ukraińskim i białoruskim). Języki romańskie bazują na łacinie, gdzie vellus to owcze runo, a lana (-vlana) to wełna. 
    Wyraz wał zawiera prasłowiański rdzeń val, a ten wiąże się z praindoeuropejskim uol. (Rdzeń to najmniejsza cząstka wyrazu, mogąca istnieć samodzielnie.) Natomiast Wiesław Boryś, w "Słowniku etymologicznym języka polskiego" z 2005 r.  wywodzi wełnę od innego praindoeuropejskiego rdzenia  – uel czyli rwać, co miało się odnosić do pierwotnej techniki pozyskiwania surowca. Oskubywanie owcy z wełny? Naprawdę?!!! Muszę jeszcze powrócić do tego zagadnienia 😕.

Wyrazy pochodne i co z tym wełniakiem?

    Liczba wyrazów pochodnych od wyrazu wełna jest znaczna, jednak większość z nich już mało używana. Przymiotnik wełniany ma się wciąż w najlepsze. No bo jaki szalik czy sweter jest najcieplejszy? Oczywiście, że wełniany! Lecz czy alpakę określimy jako zwierzę wełnistodajne? Brzmi dziwnie i jakoś niewygodnie się wymawia. W dodatku edytor tekstu uparcie podkreśla to wyrażenie na czerwono, choć jest jak najbardziej poprawne!
    Kto kupuje wełnę u wełniarza?  Określano tak sprzedawcę i wytwórcę wełny. Gdzie  dziś kupujemy wełnianą włóczkę? Ja w pasmanteriach, zwykle internetowych. Przyznam, że nazwy własne niektórych stanowią karkołomne językowo konstrukcje, np. woolniej czy lovieczka. Jest w nich zabawna gra słów, międzyjęzykowa ekwilibrystyka, ale może też echo tęsknoty za utraconą, wspólną mową...
    Kto dziś na przykład ubiera się w wełniak?  Jest to tkanina z nici wełnianych i lnianych, utkana na domowym krośnie, nazywa się tak również wykonane z niej  ubrania. Wełniaki czyli barwne suknie (kiecki),  w pionowe pasy, są obecne  w strojach ludowych wielu regionów, szczególnie  łowickiego, opoczyńskiego, sieradzkiego. 

    Dygresja:
Uwaga, wpisując wyraz wełniak do wyszukiwarki, możemy też uzyskać takie wyniki: rodzaj ssaka z podrodziny czepiaków, występujący w Ameryce Południowej oraz drzewo z rodziny ślazowatych, rosnące w tropikach. Zwierzątko przypomina mi puszystego lemura, choć to inna rodzina i rejon świata. Natomiast ten drugi, botaniczny wynik zasługuje na chwilę uwagi. Drzewo nazwano 'wełniakiem' ze względu na torebki nasion wyściełane puchem o nazwie kapok. Nie da się go uprząść, ale jest nieprzemakalne i wykorzystywane do wypełniania kamizelek ratunkowych czyli kapoków.

Mądrej głowie dość przysłowie

    „Czy kłak, czy wełna – byle kiszka była pełna” – przypomniało mi się, jak kumpel zacytował swojego dziadka, gdy w czasach młodości, na górskich włóczęgach, pałaszowaliśmy coś niewybrednego z menażki. Sprawdziłam – jest takie przysłowie i okazuje się, jedno z niewielu ze słowem wełna w naszym języku! Najważniejsze, że wełna występuje w nim jako ta lepsza opcja obiadowa 👍 Oto pozostałe przysłowia, odnalezione w najstarszym słowniku przysłów polskich Samuela Adalberga, wydanym pod koniec XIXw. 

Dość wełnę strzyc, a skóra cała co rok ci będzie wełnę dawała. 
Lepiej wełnę strzyc niż targować.
Więcej mu chodzi o wełnę, niż o owcę.
Kto wełny szuka, wraca częstokroć ostrzyżony. 
Szukał wełny - ostrzygli go.  
    
    Dwa ostatnie przysłowia mają ten sam sens, z którego wynika, że wełna zawsze była cennym surowcem. 😂Kto nie dał się ostrzyc na wełnianych targach, dziewiarskich  zlotach, promocjach wszelakich czy na  e-zakupach, 'tylko na jeden sweterek', aż wreszcie koszyk spuchł jak bania, a portfel zrobił się wklęsły? 
    Słowa zanikają lub zmieniają znaczenie, zacierają się sensy przysłów. A jednak ich brakuje, gdy chcemy opowiedzieć o swojej pasji, wyrazić to trafnie, lapidarnie, z humorem. Ewa Marciszewska, z wspomnianego wyżej sklepu woolniej, zorganizowała w 2018 roku konkurs na przysłowia i mądrości dziewiarskie  - można je sobie poczytać tutaj: https://www.woolniej.pl/przyslowia-dziewiarskie-i-welniane-madrosci/

    Zajrzałam jeszcze do mojego słownika języka angielskiego i znalazłam takie dwa powiedzenia: Pull the wool over somebodys eyes – czyli ukryć przed kimś prawdę (w polskim użyjemy do tego raczej mydła, by 'zamydlić komuś oczy') oraz wooly-headed – ktoś nie myślący jasno (dosłownie „wełnianogłowy”). A potem wpisałam w wyszukiwarkę hasło: „proverbs with wool” i mam 45 przysłów z wełną z różnych krajów  (strona jest po angielsku) - klik 

    Na zakończenie - tak wełnę określają po za indoeuropejską rodziną:  po chińsku – Yángmáo (羊毛); po węgiersku – gyapjú (to rodzina ugrofińska, ale już po fińsku mamy villa, może pożyczyli?); w zulu – uboya; w mongolskim – noos (ноос); w suahili – sufu, wzięte być może z arabskiego, gdzie wełna to  - suf (صوف). Jak wszystko brzmi? Polecam kilka minut z tłumaczem googla - większość języków ma odtwarzanie głosowe.

Źródła:

1. Gaston Dorren, Babel. W dwadzieścia języków dookoła świata, wyd. Karakter, Kraków 2019

2. Krystyna Długosz-Kurczabowa, Wielki słownik etymologiczno - historyczny języka polskiego, PWN, Warszawa 2008

3.  Wiesław Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, Wyd. Literackie, Kraków 2005

4. Słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 2016

5. Longman Dictionary of Contemporary English, Longman, 1997

6. Samuel Adalberg, Księga przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich, Warszawa 1889-1894 - pozycja dostępna tutaj:  

https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/11603/edition/18873/content6.

7. https://pl.wikipedia.org/wiki/Język_praindoeuropejski#cite_note-201 

8. https://strojeludowe.net/?s=we%C5%82niak

9. http://www.dialektologia.uw.edu.pl/index.php?l1=mapa-serwisu&l2=&l3=&l4=&l5=sieradzkie-stroj-kobiecy

10. https://pl.wikipedia.org/wiki/We%C5%82niak

11. https://pl.wikipedia.org/wiki/We%C5%82niak_(ro%C5%9Blina)

12. http://www.special-dictionary.com/proverbs/keywords/wool/5.htm



Komentarze

  1. O, dobra rozkmina! Wpadnę później zapoznać się ze szczegółami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach jakiś to ciekawy dyskurs. :) Czytam jeszcze raz, bo też lubię takie ciekawostki. :) Nie samym prawem bankowym człowiek żyje. ;) Pozdrawiam Pchła K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawo bankowe - jak to ważnie i poważnie brzmi, chylę nisko czoła! Takich spraw to by moja mózgownica nie ogarła ;) Cieszę się, że tu odskocznię mieć możesz. Zapraszam na kolejne odcinki "dziewiarskich kwestii językowych" :)))

      Usuń
  3. Reniu, dziękuję:-) Jakże interesujaca i smakowita lektura, ileż ciekawych treści podanych w atrakcyjnej formie. Wsłuchiwanie się w słowa to coś co zawsze mnie fascynowało. W linki z przysłowiami wklikam się w wolnej chwili, zaś co do odpowiednika tego tego angielskiego przysłowia najbliższe faktycznie jest mydlenie oczu, mnie zaś nasunęło się jeszcze owijanie w bawełnę, wprawdzie nie ma tam nic o oczach ale chodzi o przekaz celowo zniekształcający prawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten powyższy anonim to ja:-)

      Usuń
    2. Dziękuję Mario! Ciesze się, że znalazłaś tu coś dla siebie. Kwestie językowe to wszak kolejna sprawa, która nas łączy :) 'Owijanie w bawełnę' będzie w odcinku o bawełnie ;) Faktycznie oba powiedzenia mają podobny sens. Jedynie ta celowość niecnych zamiarów, która przy 'mydleniu' jest ewidentna, przy 'owijaniu' niekoniecznie. Można wszak lawirować w wykładaniu 'kawy na ławę' z delikatności, dyplomatycznie, z obawy czy chroniąc przed brutalną prawdą ...
      Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  4. Generalnie nie robię nic z Wełny, bo mnie normalnie gryzie, ale super się czytało te wszystkie informacje które przygotowałaś, Podziwiam Cię za to bo nieźle musiałaś się trudzić żeby je wszystkie znaleźć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :) Takie komentarze dodają skrzydeł!

      Usuń
  5. Dobre! :-) Bardzo dobre! :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenard! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  6. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, bardzo dziękuję.
    Pamiętam jak w dzieciństwie wywlekałam z półek słowniki rodziców, żeby poznać znaczenia słów, ich wygląd i brzmienie w innych językach, a kiedy byłam trochę starsza, zaczęłam dociekać źródeł pochodzenia słów. Nigdy nie miałam pokusy, by się tym zająć w większym stopniu ponad takie zwykłe poszukiwanie, ale lubiłam to zajęcie.
    Efekty Twojej pracy to dla mnie doskonała lektura. Będę czekać na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i zapraszam na kolejne odcinki :)))
      Tak obstawiałam, że językowo jesteś zorientowana, bo Twoje posty zawsze z rozłożystym tekstem. I się nie pomyliłam ;) Pozdrawiam :)))

      Usuń
  7. Bardzo interesujący artykuł. Jestem pod wrażeniem. Dziękuję za te informacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój wspierający komentarz :)))

      Usuń
  8. Jak byłam mała to chyba słyszałam określenie wał. Wtedy myślałam że to narmalna nazwa. Później już się nie spotkałam z tą nazwą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Amuszko za tę informację! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  9. Bardzo ciekawa lektura zapowiada się w Twoich rozważaniach językowych dotyczących dziewiarstwa.
    Mnie dziewiarstwo interesowało i nadal interesuje, ale ja zajmowałam się nim od strony technologicznej i bardziej podchodziłam do niego praktycznie, chociaż przyzwyczaiłam się do pewnych określeń, które obecnie zmieniają swoją formę i w niektórych przypadkach (szczególnie w tłumaczeniach z obcego na nasze) trudno mi się z tą nowością pogodzić.
    Będę wpadać po nowe ciekawostki, za które już dziękuję. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opracowanie tematu 👍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.