Chusta Jurata
Prezentacja Klazieny zaowocowała nowym zamówieniem, co bardzo miłe, ale przecież nie można tak dosłownie potraktować prośby: "Też chcę taką chustę!" Gdzie wyzwanie, gdzie rozwój, jak ciekawość swą dziewiarską przy okazji nowej pracy zaspokoić? I tu niezbędne jest zaufanie osoby zainteresowanej (o którym Maria Zofia już kiedyś pisała). Zostałam nim obdarzona i mogłam postawić sobie zadanie z dwoma niewiadomymi 😊
Niewiadoma X czyli kolor
"Turkusy, fiolety, róże" - taka propozycja kolorystyki została mi podana. Postanowiłam się zabawić i skorzystać z opcji "skomponuj swój motek" w sklepie Kokonki. Frajda jest przednia! Można sobie odcienie dowolnie zestawiać i przestawiać. Ale kolory przy konfiguracji na komputerze są jedynie poglądowe. Jak to będzie wyglądać w rzeczywistości? Po 10 dniach, bo taki jest standardowy czas oczekiwania na ukręcenie kokonka, miałam odpowiedź. W paczce przybył taki oto słodziaczek 😀
Niewiadoma Y czyli wzór
Zafarpował mnie wzór Jurata autorstwa Katarzyny Dmuchowskiej z pracowni WiedźMatki. Wzór jest nowy, z zeszłego roku i nie znalazłam żadnych innych jego realizacji oprócz tego od autorki. Jak to wyjdzie? Czy dam radę?
Rzeczywiście dużo się tam dzieje - są pufki, reliefy, ciągle coś gdzieś trzeba zaczepiać, łączyć, liczyć, ani jednego nudnego rzędu zwykłych słupków! Nie stanowi może typowej 'bezmyślnej' robótki urlopowej i raczej nie zabrałabym jej na wypoczynek w Juracie😎. Za to chusta wychodzi efektowna i śmiało na wieczornym spacerze nadmorską promenadą można zachwycać! Moim zdaniem jest trochę w XIX-wiecznym klimacie, brakuje tylko koronkowej parasolki i ażurowych rękawiczek do kompletu 😉
Ja nad morze tego lata nie wyjechałam, zdjęcia chusty robione zatem w polu. Aparat dzierżyła najmłodsza córka i jest to jej fotograficzny debiut na tym blogu.
- Kokonek ReCotton, 1200 m, 3-nitkowy
- szydełko 3,5
- wymiary: wysokość 82 cm, "rozpiętość skrzydeł" 175 cm
- skończyłam na powtórzeniu rzędu 9
- zostało trochę włóczki - zrobiłam 3 odpinane chwosty
Juratę dodaję do zabawy 12 prac.
UWAGA!!! DRUTOZLOT!!!
Palec pod budkę, bo za minutkę...
Tzn. 2 września w Toruniu.
Kto się wybiera?
Kogo będę miała przyjemność tam spotkać na żywo?
Dajcie znać w komentarzu!!!
Piękna ta Jurata🤩 i udany debiut fotograficzny młodszej córki. Widać, że dobrze się bawiłyście się w trakcie sesji.
OdpowiedzUsuńDtutozlot to wydarzenie, w którym wezmę udział chyba dopiero na emeryturze☹️ 4 września muszę być zwarta i gotowa w pracy. Szkoda, że Toruń nie leży na Górnym Śląsku🤣
Dziękować, dziękować :))) Sesje zdjęciowe muszą mieć charakter zabawy, inaczej to niepotrzebne napinanie się. Młodsza odkryła ujęcie z krzywym horyzontem - jest cała seria. Ach ten termin wrześniowy Drutozlotu faktycznie nauczycielom nie służy. I w ogóle mógłby się też jakiś wędrowny festiwal dziewiarski odbywać - wtedy osoby z różnych stron miałyby równe szanse dotarcia. Pozdrawiam serdecznie :))) Życzę udanego nowego roku (szkolnego)
UsuńChusta wyszła bajeczna, wzór jest cudowny, pieknie dobrałaś kolorki i sesja fantastyczna.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Ula! Również pozdrawiam :)))
UsuńFantastyczny dobór wzorów i kolorów. Drutozlot pozostaje dla mnie ciągle w sferze marzeń. Może w przyszłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) Może w przyszłości - dobrze mieć marzenia :) Pozdrawiam!
UsuńSzkoda że nie podałaś dokładniej kolorów-zawsze chętniej sięga sie po gotowca, bo wiesz "ciekawe jak to wyjdzie" nie zawsze się później pasuje. Chusta wyszła pięknie - podziwiam, u mnie szydełko w ostateczności, ale wiem ile pracy trzeba włożyć. Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA wiesz - miałam podać dokładny zestaw kolorów, ale pomyślałam, niech to będzie unikat ;) Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz! Pozdrawiam :)))
UsuńJestem pod wrażeniem każdej szydełkowej chusty w Twoim wykonaniu! Jest ten "efekt woow"! Nie będę się rozpisywać, lecę oglądać. ;) Pozdrawiam K :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a nawet uber-dziękuję Ci za fajny komentarz! Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńCzym różni się Twoja chusta od od produktu masowej produkcji? Przede wszystkim tym, że wkładasz w to serce, zaangażowanie, radość, miałaś nawet wpływ na tworzenie motka. A efekt wspaniały, romantyczna chusta w stylu retro. Brawa dla córki za udane zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń z Drutozlotu, nigdy nie brałam udziału, choć pokus jest mnóstwo, kto wie, może w przyszłości pojadę. Może gdzieś bliżej nas będzie podobne wydarzenie?
Jak Ty to wszystko zawsze trafnie i elegancko potrafisz ująć - nic dodać nic ująć ;) Choć w procesie powstawania tej chusty (jak i w przypadku każdej rzeczy) były też chwile z radością niewiele mające wspólnego ;) Liczy się więc szczęśliwe zakończenie, pokonanie słabości i pomyślne rozwiązanie zadania. Dziękuję za odwiedziny i komentarz :))) Z Drutozlotu postaram się zaraportować jak najszybciej! Do zobaczenia więc kiedyś tam, gdzieś tam ...
UsuńPrzepiękna chusta. Widać w niej ogrom pracy i umiejętności. Brawo!
OdpowiedzUsuńRównież dla mnie Drutozlot leży w sferze marzeń, ponieważ termin jest dla mnie bardzo niefortunny, a i miejsce też jest zbyt oddalone.
Dziękuję pięknie Reniu <3 Miodzik na serce zapracowanej dziewiarki :)
UsuńDziękuję też za odp. w sprawie Drutozlotu. Może gdzieś, kiedyś...
Życzę spokojnego startu w nowy rok szkolny! Pozdrawiam :)))
Wyszła piękna!!!! Ślicznie zgrałaś kolorystykę chusty ze wzorem - bardzo do siebie pasują :) Pięknie ożywia ubranie. Drutozlot bardzo mnie interesuje - te wszystkie stoiska, tyle cudności na nich i przede wszystkim - te wszystkie dziewczyny, które znam tylko z blogosfery! Ale raz, że to za daleko dla mnie, a dwa, że we wrześniu już ciężko jest mi wybyć z domu - wrzesień to też czas intensywnego pisania artykułów u nas, więc nie pojadę... Ale czekam na relację tu, u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu :))) No widzę, że termin oraz odległość są największą przeszkodą dla moich blogowych koleżanek do udziału w Drutozlocie. Trudno, w przyszłym roku będę musiała odwiedzić je osobiście ;))) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo! Pozdrawiam słonecznie :)))
UsuńŚliczna chusta i świetny zestaw kolorów. Wiem ile to cierpliwości wymaga zrobienie takiego cudeńka. Kiedyś robiłam a teraz mi przeszło. Serdecznie pozdrawiam. Powodzenia na ,,Drutozlocie".
OdpowiedzUsuńDziękuję Teresko! Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńFajna kolorystyka, super chusta.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)))
UsuńFantastyczna chusta wyszła. :)
OdpowiedzUsuńWzór bardzo wymagający i łatwo o pomyłkę.
Kolory świetnie układają się.
Tak myślę, gdyby zacząć przerabiać włóczkę ze środka kłębka, to przy twarzy byłby kolor niebieski.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję Splociku! Chusta służy nowej właścicielce - widziałam w akcji i to są najmilsze chwile dla dziewiarki ;) Włóczka była przerabiana ze środka ;) Żeby mieć przy twarzy niebieski, trzeba wziąć nitkę z zewnątrz, albo zamówić 'odwrotne nawijanie'. Pozdrawiam :)))
Usuń