Torba heksagon
torba borba ósme smake,
eus deus kosmateus
i morele baks.
Więc torba heksagon. Czyli sześciokąt. I morele można w niej nosić!
Inspiracja: od Marty z bloga MaiKa bez metki
Wzór: od Joli Mazurek - ten filmik. Zrobiłam 14 okrążeń i uzyskałam satysfakcjonujący mnie sześciokąt o przekątnej 42 cm.
Sznurek: Hooked Wavy Blends, cieniowany w szarościach, o grubości 3 mm, ale jest bardzo miękki i nie daje tak sztywnego udziergu, jak przy innych sznurkach tej samej grubości. Robiłam ze środka 2 motków, aby cieniowanie się równo ułożyło po każdej stronie torby. Zużyłam po pół motka. Zostało więc na jeszcze jedną torbę! 😎
Szydełko: grubość 6.
Zrobiłam ją w czerwcu i od razu w podróż zabrałam. Wypróbować. Jak widać na poniższych zdjęciach - człowiek zadowolony jest 😄 Bo w Sandomierzu jest pięknie! A z wygodną torbą spaceruje się przyjemniej. (Choć dotychczas w takich sytuacjach ja obowiązkowo z plecakiem.)
Ładna i oryginalna torba. Takie przydają się na lato. Ja ze swoją sznurkową jescze chodzę, chociaż już październik.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino! Moja też jeszcze w przedpokoju wisi i gdy trzeba sprawunki razem załatwiamy :) Choć wkrótce czas będzie się przerzucić na coś wodoodpornego może...
UsuńJaka świetna!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
Dzięki Asiu! Pozdrawiam :)))
UsuńFajna torba! Na codzienne zakupy i nie tylko jest w sam raz. Też miałam w planach taką zrobić ale skończyło się na planowaniu🙂.
OdpowiedzUsuńDzięki Amuszko! Torba na zakupy w sam raz - ale małe, bo się za bardzo wyciąga, jak to szydełkowa. Planowanie to chyba zmora dziewiarki - bo zawsze jakoś rąk nie starcza, by wszystko zrealizować ;(
UsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Torba zajefajna i takie są najlepsze, sama mam w planach od lat, ale na planach się kończy:) podszewka się przydaje, ale jak widać można i bez niej cieszyć się swoim udziergiem. Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO, następna dziewiarka z problemami w planowym przerabianiu :) Jak my sobie wszystkie ręce uścisnąć w temacie możemy! Dziękuję Reniu za odwiedziny i komentarz :)))
UsuńUrocza torba, na małe zakupy i nie tylko, kilometry nabiła już. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)))
UsuńMnie najbardziej urzekła biedronka. :) Mała rzecz, a nadaje całości oryginalności. ;) Pozdrawiam K :)
OdpowiedzUsuńMała rzecz, a cieszy :) Zupełnie jak Pchełka! Pozdrawiam Cię serdecznie K. :)))
UsuńFajoska! I ta biedronka! <3 Jesteś mega! :-D
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Cieszę się, że wpadłeś! Jakoś dawno Cię nie było. Pozdrawiam :)))
UsuńTorba jak się patrzy. Grunt że samemu zrobiona i się przydaje jak widać. Jola Mazurek to moja druga dziewiarka po Aurelii Lewickiej która doskonale na swoich filmikach wszystko tłumaczy!!. Brawo Ty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Aniu! Również za rekomendacje instruktorek szydełkowania (z filmików Aurelii jeszcze nie korzystałam). Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńPiękna torba!!! Bardzo lubię wszelakie dodatki, a frędzle - szczególnie! Dodały jej uroku, że o cudnej biedronce nie wspomnę :) Śliczny udzierg i jaki praktyczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu :))) Te dodatki to chyba taka nasza kobieca fanaberia ;) Frędzle się majtają, niepraktyczne zupełnie, a cieszą ;)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Bardzo fajnie prezentuje się ta torba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję i również pozdrawiam :)))
UsuńŚwietna torba :)
OdpowiedzUsuńA bez podszewki, przez te dziurki jakiś długopis czy ołówek nie wyskoczy?
Wyobrażam sobie jak fajnie robiło się ten wzór, bo niedawno robiłam podkładki w podobnym stylu.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję Splociku :)))
UsuńDługopis czy drobiazg jaki by z torby nie wyskoczył - kosmetyczki, saszetki, piórniczki stosować. Sześciokąty robi się faktycznie fajnie ;)