Kibicujmy dziewiarkom

"W tym sezonie chyba lepiej kibicować dziewiarkom niż skoczkom!" napisała Maria Zofia w komentarzu pod postem z czapkami skoczków narciarskich (klik). Bardzo mi się to hasło spodobało! Postanowiłam wprowadzić je w czyn i w ramach akcji kibicowania - zaprezentować dziewiarskie poczynania moich drogich koleżanek z realu. Niektóre zaczynają, inne powoli się budzą, a drzemią w nich niezwykłe moce i umiejętności. 💜💛💚 Moje przygody oraz blog bywały ponoć inspiracją. 

Więc serce rośnie, gęba się śmieje, a paluszki ochoczo klikają, by Wam o tym napisać. Załączam też kilka fotek, za które koleżankom bardzo DZIĘKUJĘ!




Wioli pierwsza praca na drutach to czapeczka dla córki. Jeszcze jej oczka nabrałam i ściągacz przerobiłam, a dalej już poszło! Nawet zredukowała oczka pod koniec, zszyła i zrobiła pomponik. Włóczka - cieniowany akryl z Yarn Art. Najważniejsze, że mała nosi ją w zimowe dni. Teraz planujemy wersję wiosenną, z bawełny, przerabianą na okrągło! 👍



Monia zaczynała od szydełka. Tutaj chusta dziergana z youtubowym tutorialem oraz czapka z kominem.  Niedawno w ruch poszły też druty. Na nich zimowy komplecik z czapką i kominem, a potem nawet rękawiczki jednopalczaste w magic-loopie! Niestety, nie doczekały finału, bo trzeba było zainwestować w porządne żyłki. Sprzęt to podstawa! Szczególnie, na początku drogi, żeby się nie zniechęcić i efektywnie uczyć. 😃









Asia na studiach dużo robiła, a potem tak jakoś zeszło. Druty się zawieruszyły w trakcie przeprowadzek. 
Ale dostała pod choinkę nowe i wydziergała taką fikuśną czerwoną czapkę+szalik. Teraz robi sweter dla córki. Tutaj jeszcze będzie się działo, oj będzie się działo! 😊



Druga Asia dostała od mamy 5 kg włóczki. To historia z morałem: mama lubiła dziergać, gromadziła materiał jeszcze w epoce słusznie minionej (która to epoka nauczyła nas takiego chomikowania) i chciała na emeryturze w spokoju wyczarowywać różne cuda. Ale na emeryturze są jeszcze wnuki do ogarnięcia, a oczy coraz słabsze, nadgarstki też...  Morał: dziergajmy póki czas! Asia zrobiła już 3 swetry dla dzieci i dobrze jej to robi na psyche.  (Dzieci jednak się przydają, co my byśmy bez nich robiły? 😉)  Teraz na drutach czapka dla syna. A druty sprawiła sobie już koleżanka wkręcane, cały komplet (moje ulubione). 






Iza jest bardzo zapracowana (nie zdążyła jeszcze wpaść na żadne wspólne dzierganie 😏). Jednak odkurzyła szydełko i dziarsko zabrała się do pracy. Tak dziarsko, że wybrała obrus! Uściślę - Iza dzierga z kordonka szydełkiem rozm. 1,5!!! Chylę czoła nisko, bo to są grubości po za moim zasięgiem manualnym i mentalnym. 🙇

Pierwszy projekt (po lewo) musiała odłożyć na wakacje, był zbyt czasochłonny. 



Postanowiła zatem zrobić obrus składający się z mniejszych części, bo widok ukończonych elementów bardziej motywuje. Z tych po prawo będą jednakże serwetki.






W końcu znalazła wzór, który ją usatysfakcjonował w roli obrusu. Już kilka kwadratów zostało połączonych w pas.



Radość miałam ogromną z oglądania tych prac i słuchania o perypetiach z nimi. Może tak właśnie czują się kibice, gdy ulubiona drużyna strzeli bramkę? 😆


Komentarze

  1. Oglądając zdjęcia prac, ja też wczuwam się w atmosferę waszych dziewiarskich spotkań. Takie rozmowy i wymiana doświadczeń to bardzo cenna rzecz. Przy okazji takich spotkań rodzą się nowe pomysły i rozwiązania. Szkoda, że mieszkam tak daleko ale cieszę się, że chociaż w taki blogowy sposób mogę w nich uczestniczyć.
    Wszystkie prace są piękne i ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu dziewczyn! Nie wszystkie są ze spotkań, ale to nie istotne - ważne że działają! A na spotkaniach będziemy się z Tobą telepatycznie łączyć ;))) Pozdrowionka!

      Usuń
  2. Tak!!! Kibicujmy dziewiarkom, inspirujmy się wzajemnie. Pozdrawiam dziewiarsko Ciebie i Twoje realne koleżanki dziewiarki😘
    Dziewiarki wszystkich krajów łączmy się 🧶🥢🧶🥢🧶🥢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jak zagrzewasz do pracy Kasiu!!! Oczyma wyobraźni widzę też, jak przy tym kibicowaniu wymachujesz szalikiem! Czy raczej - skarpetami ;) Pozdrawiamy Cię i ściskamy! :)))

      Usuń
    2. No pewnie! Jak mogłam w Twoim przypadku tak stereotypowo o kibolskim szaliku pomyśleć ;)

      Usuń
  3. Fajne hasło 🙂. Świetne prace powstały.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro już zostałam zacytowana to pozwolę sobie jeszcze na serdeczne pozdrowienia dla Twoich koleżanek dziewiarek, które tak serdecznie przedstawiasz. Zresztą te prace są wspaniałe, każda oryginalna, ciekawa i z jakąś osobistą historią. Taka to pasja! Fajnie macie w tym gronie! Ja nigdy nie byłam na żadnym robótkowym spotkaniu, choć wiele osób poznanych w wirtualnym dziewiarskim świecie traktuję jak bliskich dobrych znajomych. A poza tym... jutro spotykam się z pewną dziewiarką, którą znam z Internetu, nie licząc mojej mamy, sióstr, czy przyjaciółki, która od niedawna drutuje to nie spotykam dziewiarek w realu... Co za emocje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za inspirujące hasło oraz pozdrowienia! Też Cię serdecznie pozdrawiamy! <3 <3 <3 Ale, ale - jeśli masz dziergające: mamę, siostry i przyjaciółkę, to już coś! A wirtualne znajomości są wyjątkowe. Przypominają mi trochę korespondencyjne przyjaźnie, jak jeszcze listy się pisało ręcznie!
      I właśnie sobie uświadomiłam, że w sumie jestem szczęściarą, bo mam i takie i takie :0)

      Usuń
  5. Miło mieć wokół ludzi, z którymi łączy wspólna pasja. Wszystkie prace, jak widać na zdjęciach, wykonane zostały pomysłowo i z polotem twórczym. Pozdrawiam autorki tych dzieł :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrz, a moje wszystkie koleżanki twierdzą, że mają dwie lewe ręce do dziergania ;0) ale mają inne zdolności :0)
    Dzianinki bardzo ładne :0) teraz tylko należy poczekać, aż dołączą do blogerek ;0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i fajnie - skoro koleżanki mają różne zdolności, to możecie sobie nimi nawzajem służyć :))
      Dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam!

      Usuń
  7. Oj tak, takie spotkania są bardzo twórcze. 😊 Jak My, Pchły spotykamy się na kawuni, to najpierw plotkujemy o udziergach. Czasami organizujemy weekendowe dzierganie. 😉 A i nawet kilka dużych projektów zrobiliśmy wspólnie. Dosłownie wspólne dzierganie. 😉 A robótki że zdjęć bardzo udane! Pozdrawiam K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Pchełki, wnoszę iż "szachrajska" atmosfera Waszych spotkań tylko twórczy ferment wzmaga! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  8. Bardzo fajne dzieła. Podoba mi się ten musztardowy golf :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Och - jaki optymistyczny post!!! Tak jest - kibicujmy dziewiarkom! Dziewczyny zrobiły śliczne rzeczy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!! Joasie to jednak zręczne dziewczyny ;-)
      Cieszę się, że w taki sposób nasze wzajemne, blogowe kibicowanie można rozszerzyć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.