Brzydkie kaczątko

Blog to nie jest witryna pokazowa, gdzie tylko rzeczy zacne prezentuję, żeby podziw i poklask. To pamiętnik przecież, uwzględnia też porażki i powolne gramolenie się z dołków. 

Przyznam się do czegoś - sweter prezentowany na blogu jako pierwszy klik, wcale pierwszy nie był. Bo była wiosna i najpierw wydziergałam taki bawełniany. Bez projektu, pojęcia i pomyślunku. Przypominałam sobie, jak w ogóle druty trzymać (miałam tylko proste, metalowe, ale mnie ręce bolały!). Z mglista wizją, że zrobię 2 prostokąty - na plecy i przód - spontanicznie spuszczę oczka na podkroje pach, tudzież dekolt i doszyję rękawy z kolejnych prostokątów. 



Koniec końców nikt tego nosić nie chciał. I sobie leżakował na dnie szafy. Brzydkie kaczątko. 😞

Na włóczkę się wykosztowałam (pisałam już, że bez pomyślunku?!). 
Katia  Fair Cotton Craft, taki duży motas z automatycznymi przejściami kolorów. Milutka to bawełna, fakt. 

Szkoda było pruć całość. Postanowiłam zrobić pokrowiec na poduszkę. Jako swoiste memento, że trzeba dziergać rozsądnie. Sprułam tylko rękawy i górę, do pach. Odzyskane nici poszły na eksperymenty z farbowaniem. Powstały kwadrat zszyłam z dwóch stron, na dole montując jeszcze suwak. Nie przypomina może łabędzia, ale za to skrywa poduchę z gęsim pierzem. 😜




"Ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi" - przyszło mi na myśl, gdy pracowałam nad niniejszym postem. Pamiętacie, skąd cytat? 
Filmik, w ramach przypomnienia 😀 (Ach, te sandały!)

Jakiś czas temu oglądałam dokument o Stanisławie Syrewiczu, kompozytorze, który napisał muzykę m.in. do tej kultowej piosenki. I był komentarz dyrygenta, Z. Kukli, że wbrew pozorom to bardzo trudny utwór do zagrania i zaśpiewania. Jest nierówny, metrum zmienia się co kilka taktów.

Poduszka jest nowa, nie pokazywana wcześniej, więc kwalifikuje się do zabawy u Reni 😁. Nie brałam dotychczas udziału w blogowych zabawach, bo limity czasowe. Ale ta jest luźna, tzw. "bez reguł'. 12 prac Herkulesa?! Spoko i tak co miesiąc coś wpada. Najbardziej chodzi mi o zmotywowanie się do odwiedzania innych blogów, poznania ludzi, ich doświadczeń i nowych światów. 
Może się spotkamy na Link Party?




Komentarze

  1. Po aferze z WotC i OGL1.0a to ja teraz siedzę i tworzę świat mojej kampanii na nowo, więc czasu jakby zero na cokolwiek innego poza pracą, ale kto wie? Jak się już obrobię, to może?
    Na razie w bólach kończę czapkę, no nie chce się zrobić sqbana, nadgarstek boli, wszystko mi idzie powoli i błech.
    A sweterek był w deseczkę swoją drogą, szkoda, że nikt go nie pokochał ;-) Widać jego przeznaczeniem nie było być swetrem.
    Trzymam kciuki za projekty, niech wszystkie będą udane! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę szybkiego i owocnego ogarnięcia się ze światem z gier!!! A następnie z czapką :) Te bóle to pocovidowy spadek? Zdrówka życzę i powrotu do formy z wiosną :))) Dzięki za odwiedziny i wsparciowy komentarz <3
      (ps. Sweterka miłosiernie nie fotografowałam na człowieku oraz z detalami, więc tylko ogólnie mógł zrobić dobre wrażenie ;)

      Usuń
  2. Dziękuję za odwiedziny. :)
    Pewnie będziemy spotykać się na blogowym Link Party.
    Czasami tak bywa, że autor ma na myśli coś, co w ostateczności wychodzi zupełnie inaczej.
    Najważniejsze, że połowa pracy nie pod=szła na marne, a poducha zawsze przyda się. :)
    Utwór trudny, bo spróbuj fałszować, jak normalnie śpiewasz bez fałszu. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Splociku za miły i konstruktywny komentarz :))) Poducha się przyda. O trudności fałszowania, gdy się umie śpiewać nie pomyślałam. Pewnie dlatego, że dobrze śpiewać nie umiem ;))) Do tego utwora potrzeba było aktora :-p
      Do zobaczenia na blogowym party!!!

      Usuń
  3. Wiesz, że jako opakowanie poduszki ten sweterek jest idealnym i zdecydowanie ładniejszym ;0))
    Pewnie, że znam i często śpiewam, właśnie ze względu na tą nierówność, jest to idealna piosenka do regularnego fałszowania ;0))
    Pozdrawiam serdecznie Reniu :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za szczerość Moniko ;0))
      Fałszujmy pod prysznicem, ale nie w życiu :) Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  4. Dziękuję za odwiedziny. Z pewnością jeszcze nie raz spotkamy się na Link Party.
    Poduszka wyszła bardzo fajna, a najważniejsze, że sweter nie leżakuje w szafie jak wyrzut sumienia.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękuję, że wpadłaś do mnie na Link Party :)))
      Rękodzielnicze wyrzuty sumienia są nam w życiu zdecydowanie niepotrzebne ;) Pozdrawiam i do zobaczenia na blogach!!!

      Usuń
  5. Z tego, co piszesz wynika, że sweter wcale nie był brzydki, tylko nieforemny. Poduszka za to wyszła piękna. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, był nieforemny i nie rozmiarowy, miał też brzydkie wykończenia (szycie!). Dzięki za odwiedziny! Pozdrawiam!

      Usuń
  6. A wiesz, że chodził mi właśnie taki pomysł "12 prac Herkuleski" tylko z banerkiem nie było mi po drodze i zostało Link Party:) Świetny pomysł na wykorzystanie niechcianego udziergu, choć z drugiej strony takie sweterki wracają do łask, więc może być kiedyś szkoda;) Lubię takie recyklingowe prace, a podusia wyjątkowo mi się podoba:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Banerek jest świetny! Szczególnie ta gosposia domowa - wydaje się że zaraz za mopa chwyci, a tu przecież o pracę twórczą chodzi! I jak się imprezowe blogi odwiedzi, to się poznaje prawdziwe ARTYSTKI! Pozdrawiam serdecznie i dzięki za prowadzenie 'imprezki' :)))

      Usuń
    2. ha, właśnie robię podsumowanie i widzę, ze podobne fotele mamy;)

      Usuń
    3. Hi, hi, hi ;0) Proponuję nową zabawę - "Znajdź podobieństwa i różnice" :)

      Usuń
  7. Fajny ten sweterek, szkoda że go nikt nie przygarnął .Za to masz śliczne ubranko na poduszeczkę. Zabawa u Reni też mi się podoba ( bez ograniczeń ). Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie Teresko :) Do zobaczenia na imprezie u Reni!

      Usuń
  8. Takie to są dziewiarskie uroki , do końca nie wiadomo jak będzie efekt końcowy. Zaletą ręcznego dziergania jest to, że nawet z tych nie do końca satysfakcjonujących nas robótek można też coś dobrego wycisnąć. Poduszeczka wyszła prima sort 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Amuszko! Dziergajmy, dziergajmy i się nie poddawajmy ;)
      Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  9. Brzydkie Kaczątko wyrosło na pięknego łabądka. 🤭 Gdyby nie było porażek, to sukcesy tak dobrze by nie smakowały. Ot co! Pozdrawiam K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot co - nic dodać, nic ująć! Pozdrawiam :)))

      Usuń
  10. Ja się zastanawiam, czemu nikt nie chciał sweterka nosić? Przecież fajny wyszedł:)
    Ale ja nie drutowa, to nie wiem ..może niewygodny był ?
    Mnie się podobał... a podusia też urodziwa wyszła :) Ja u siebie tez czasem problematyczne prace pokazuję ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż fajnie to może wyglądał na wieszaku sobie dyndając, na człowieku już nie, uwierz :-/
      Dziękuję za wizytę i komentarz! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  11. No cóż? Nie wszystko wychodzi idealnie albo wszystko zależy od tego co sie kom u podoba. Najważniejsze, że znalazłaś rozwiązanie i sweterek oraz włóczka nie zmarnowały się.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Alinko za odwiedziny i komentarz! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  12. Ciekawe połączenie kolorów w swetrze. Super pokrowiec na poduszkę powstał po wypruciu rękawów i swetra do pach. Nie lubię pruć robótek... Choć niestety czasami jest to konieczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i komentarz!
      Nikt chyba tego prucia nie lubi. Mi się zaraz licznik włącza - ile to godzin roboty pójdzie na marne? Tak naprawdę jednak nie tracimy. Bo zawsze się czegoś uczymy ;) Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  13. Bardzo fajny pomysł na wykorzystanie brzydkiego kaczątka . Super podusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę i komentarz pozytywny :) Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  14. Ha! A kto nie ma, lub nie miał, takich udziergów w swojej karierze dziewiarki! Celowo stawiam wykrzyknik bo to nie pytanie a stwierdzenie. Włóczka w formie pokrowca na poduszkę prezentuje się chyba jednak lepiej niż w formie swetra.
    Pozdrawiam!
    Motylek 🦋

    OdpowiedzUsuń
  15. Twierdzenie zawsze prawdziwe (niestety). Ale inaczej może byśmy się nie rozwijali?
    Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam wesołego Motylka :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.