Klątwa białego sweterka

A czemuż tytuł tak złowieszczy? Rozpinany, biały sweter, rzecz zwyczajna, choć niepozbawiona elementów dekoracyjnych, a jednak przysporzył działań pod górkę, ponad wyznaczoną czasu miarę. Przypomniałam sobie o tym biały sweterku i przygodach z nim związanych. Czy to naprawdę pech, urok, klątwa jakowaś działa, gdy tylko na drutach pojawia się włóczka biała? 
Zadanie niby proste: "krótki kardigan, do sukienki". Dodatkowo podany gotowiec, wysłużony, akrylowy,  ku inspiracji i żeby wymiary trzymać. 


"Reniu, ten ażur nie musi być po całości. Ale gdyby Ci się udało takie falbanki przy mankietach zrobić... Dekolt w serek." Wybrałam wzór Charm Valley Cardigan z Dropsa. Robiony jest od dołu, ma odpowiedni dekolt, ozdobny motyw przy listwie (tzw. "ziarnko kawy"), dziurki z przodu i z tyłu  oraz  rzeczone falbanki (choć rękawy 3/4, te zamierzałam przedłużyć). 




Gdzieś, jakoś, niefortunnie musiałam się omylić przy przeliczaniu oczek z próbki, dostosowując rozmiar, o czym niestety przekonałam się dopiero gdy "dojechałam" do ramion. Zirytowałam się, bo to jednak sporo prucia i zastosowałam metodę "odpocznijmy przy innych robótkach". Jak odpoczęłam i nabrałam dystansu, postanowiłam zrobić sweter inaczej, od góry (z nadzieją, że łatwiej przypilnuję rozmiaru). Wykorzystałam motywy z wzoru na sukienkę Spanish Sonata












Sesja w hortensjach też niezbyt fortunna. Kwiaty skradły show, dżinsy nie pasowały do stylizacji, a rozbłyski słońca za głową przypominają lądowanie UFO. 
Cóż, my dziewiarki święcie wierzymy w UFO! Przecież każdy projekt,  za który się zabieramy, może potencjalnie stać się UFO-kiem. 😂  

Włóczka: chiński kaszmir
Marta z Ma-i-Ka zrobiła taki sweterZdzisława zrobiła taki sweter, a w komentarzach pod jej postem na FB, gdzie prezentowała zakupioną włóczkę, nastąpił wysyp dokonań innych dziewiarek. Co sprawiło, że i ja temu kaszmirowi z Temu zaczęłam się przyglądać. Wiola,  koleżanka z dziewiarskiej grupy w Pabianicach też zrobiła i nosi i zadowolona i miziałam i wypytywałam. Na Temu jest duża oferta tych kaszmirów oraz "kaszmirów", żeby się nie naciąć pilnowałam, aby zamówić pakiet z takim kozłem na banderoli. 👇😅 

Przerabiałam w 2 nitki kaszmiru plus 1 nitka stabilizująca (chyba sztuczna), na drutach 3,5. Falbanki robiłam z 1 nitki kaszmiru plus 1 nić sztuczna, na drutach 'trójkach'. Zużyłam ok. 330 g dla rozmiaru M. Fanem Temu nie jestem, były to pierwsze moje zakupy na owej platformie, a czynnikiem decydującym - oczywiście cena. Koszt włóczki na biały sweter wyniósł ok. 60 zł, przy użyciu jakiegoś firmowego kaszmiru koszt wzrósłby nawet do 1000. A koleżanka w nowym sweterku, jak widać, zadowolona! (Fotka z mojej 50-tki 😀)




Komentarze

  1. To się nazywa Przyjaźń! Spruć prawie gotowy sweterek i zrobić drugi dla Przyjaciółki.
    Dobrze się prezentuje na właścicielce, więc zadanie wykonałaś celująco😉
    Choć pierwsza wersja też była bardzo dobra.
    Wybacz te oceny - skrzywienie zawodowe - tak rzadko mam okazję wystawiać te z górnej półki, że nie mogłam się oprzeć😆

    OdpowiedzUsuń
  2. Romantyczny i śliczny ten sweterek sam w sobie, na Tobie, w hortensjach i na właścicielce . Współczuję przygód z poważnym pruciem, szkoda tych ziarenek kawy, poświęconego czasu, no cóż, takie rzeczy się zdarzają, dobrze że Twoja praca została chociaż na zdjęciach. A hasło "odpocznijmy przy innych robótkach" bardzo lubię:-) Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweter prezentuje się bardzo ładnie, szkoda tylko, że wersja z kawowym ziarnem nie wyszła. Jest biały, z kaszmiru i ma urocze falbanki przy rękawach co dodaje mu romantyzmu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda wersja sweterka ma swój urok! A co do zdjęć, to ja proponuję robić takie sesje w tzw. złotej godzinie. ;) Pozdrawiam K :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz