Historia Białego Sweterka

Miał już dobrze ponad 30 lat, wypłynął w tym samym czasie co zielony, ale był z second-handu, więc trudno o dokładne datowanie. Biały. Bawełniany. Dziergany jak na drutach, choć raczej maszynowo. Z kolorowymi paskami na rękawach oraz aplikacjami z szydełkowanych kwadratów babuni na froncie. Na tym polegał jego urok. Dlatego wpadł nam w oko, dlatego został nabyty i noszony. Najpierw przez moją przyjaciółkę, potem przejęłam go ja. Gdy już się zupełnie znosił i znudził - kwadraty jeden, po drugim były odpruwane, by zaradzić coś na podziurawione, dziecięce spodnie 😉 W tej fazie jeszcze trochę noszony jako roboczy, do sprzątania etc. Przyszedł w końcu nań kres i wziął udział w akcji 'wielkie prucie'.



Z włóczki z rękawów zrobiłam latem niedużą torebkę. Przy pruciu okazało się, że włóczki w różnych kolorach były powiązane, zatem zwinęłam całość w jeden kłębek i z niego przerabiałam. Uszy powstały z kilku metrów T-shirt yarnu Bobilon, zamienionych w łańcuszki szydełkiem rozm. 8. Torebka będzie na robótki.

Wstawiam ją do blogowej zabawy "12 prac" - to już ostatnia w niej rzecz. 
 

Pozostałą, białą włóczkę przeznaczyłam na kolejne eksperymenty z farbowaniem. 

1 zbiór, 3 garnki i 8 odcieni.

Skrzyp jest bardzo trudno usunąć z ogrodu. Można go wyrwać, a za miesiąc, dwa, znów seledynowe wiechy, to tu, to tam. Z jednego zbioru miałam ponad 1 kg ziela! Pierwsze moje farbowanie skrzypem, z zeszłego roku, można obejrzeć tu. Tym razem  podzieliłam zasoby na 3 gary. Chciałam uzyskać więcej odcieni włóczki, w zależności od użytych zapraw oraz różnego czasu ich moczenia w kąpieli barwiącej. Poniżej prezentuję efekty. Od razu uprzedzam, że zmienna czasowa jest niemal niezauważalna (także gołym okiem), chociaż czas moczenia nawoju prezentowanego u dołu na każdym zdjęciu wynosił 7 godzin, a górnego - 26 godzin! Myślę, że to raczej ilość "zieleniny" w proporcji do włóczki bardziej wpłynęłaby na zwiększenie możliwości w zakresie nasycenia kolorem. Spróbuję następnym razem. Za to użycie zapraw było decydujące!

Kąpiel bez żadnych zapraw. 👇


Kąpiel z dodatkiem ałunu potasowego. 👇

Kąpiel z dodatkiem siarczanu żelaza. 👇

Kąpiel z dodatkiem ałunu potasowego, dodatkowo rozwinięta siarczanem żelaza (jak to się ładnie określa). 👇

Cała "skrzypowa" paleta. 👇

Ponieważ włóczka jest stara, to jest sztywna i ma poprzerywane pojedyncze nitki. Po tym farbowaniu przypomina raczej wiązki trzciny czy siana. Nie wiem jeszcze, na co ją wykorzystam, ale raczej będę musiała połączyć z nicią przyjemniejszą w dotyku.



Komentarze

  1. Świetny sweterek był :-) Nie dziwię się, że chętnie go nosiłyście, ale to, co dobre na tym świecie kiedyś się zużyje. Bardzo podoba mi się pomysł z naszywanymi aplikacjami ręcznie zresztą dzierganymi. Fajnie wykorzystałaś spruty materiał. Teraz jest wesoło i kolorowo. Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz! To co dobre się zużywa, ale pozostają ciekawe wspomnienia ;) I nowe możliwości! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  2. Maksymalny recykling, torba wyszła super a uchwyty z bluzki świetny pomysł ,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ula! Uchwyty z bluzki to dobry pomysł, wykorzystam następnym razem! Tutaj miałam resztki gotowej "włóczki t-shirtowej", z której robiłam kiedyś elegancką torebkę dla kuzynki. Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  3. Osobiście skrzyp uwielbiam, ale raczej jako nawóz wykorzystuję ;) świetne efekty Twojej pracy i mówię tu i o torbie(ich nigdy za wiele;) i o włóczce. Farbowałam raz i niestety nie spodobało mi się to co osiągnęłam, Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz Reniu! U mnie wszystkie chwasty zwykle lądują w kompostowniku, no chyba że uda się coś z niech jeszcze wycisnąć, jak ze skrzypu ;) Ale następnym razem ususzę go trochę, jako dodatek do kąpieli oraz płukanka do włosów - dobrze ponoć działa :) Dziękuję za zabawę! Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  4. To przecież można film nakręcić na podstawie historii tego sweterka. A jeszcze dodatkowo wpleść losy właścicieli i jest gotowy scenariusz 😄Jak widać nasze życie jest ściśle powiązane z niektórymi przedmiotami. A swoją drogą to musiała być solidna włóczka i dobra robota, że tyle przetrwała. Nawet jego resztki dobrze wykorzystałaś. Torba jest świetna i też sobie taką zrobię 🙂
    Podziwiam Twój zapał w kwestii farbowania. Jak widać oprócz głównego składnika dodatki mają dość istotne znaczenie w barwieniu.
    Wyszły ciekawe kolory i teraz się zastanawiam co z niej powstanie?
    Zapewne jakieś pomysły już masz😌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym filmem to ciekawa sprawa mogła by być! Trochę jak u Andersena - historia przedmiotu, z przesłaniem... A i Twoje zmieniające charakter i przeznaczenie udziergi na fabularne opracowanie zasługują! Dziękuję za odwiedziny i komentarz! Farbowania u mnie nie zabraknie, od Mikołaja zamówiłam nawet książkę o naturalnym barwieniu ;)

      Usuń
  5. I pomyśleć, że to wszystko był kiedyś sweterek :D Ubranie z historią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  6. Ty wulkanie pomysłowości! Przerabiać, farbować, zmieniać to, co już jest - to jest TO! Bardzo się cieszę, że wrzucasz na bloga swoje farbiarskie eksperymenty, niesamowite kolory!
    I na bank przerobisz na coś pięknego :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dopingujący komentarz! Będę próbować. Zanim mi wulkan nie wygaśnie ;) Uściski!

      Usuń
  7. Dłuuuga historia sweterka będzie się działa dalej w innej tonacji kolorystycznej.
    Bardzo pomysłowe.
    Pozdrawiam serdecznie Reniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, trochę długa ;) Fajnie, że wpadłaś! Pozdrawiam :)))

      Usuń
  8. Sweterek, jak widać wiele przetrwał i jeszcze się przydał po spruciu. Farbowanie natomiast to ciekawy eksperyment - właściwie nie wpadłabym na to, żeby farbować w skrzypie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzyp polecam - jest wszędobylski! ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  9. Jesteś niesamowita w Twoich farbiarskich wyczynach.
    Świetnie wykorzystujesz to, co masz pod ręką.
    Twoje próby przynoszą wspaniałe efekty, tylko szkoda, że włóczka trochę przy tym ucierpiała, ale czekam na jej zagospodarowanie - na pewno powstanie coś ciekawego.
    Ja skrzyp wykorzystuję do zasilania róż, ale skrzyp na kompostownik - u mnie to odpada.
    Dobrze, że masz inne zastosowanie skrzypu - nie wszystko nadaje się na kompostownik.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i komentarz Splociku :))) Włóczka nie ucierpiała przy farbowaniu - ona taka jest ze starości ;) Ciekawe to zasilanie róż skrzypem, muszę zgłębić temat. Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  10. Ale inspirująca historia! A torebka z rękawów to sztos. Ciekawa jestem, co powstanie z tych farbowanek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i bardzo miły komentarz :))) Farbowanki jeszcze muszą swoje odleżeć w pudle, bo inne robótki czekają ;(

      Usuń
  11. Oj tak, zgadzam się z amuszką. Gotowy scenariusz na film - Historia pewnego sweterka. :) Torebka wyszła śliczna, wesoła. Idealna na te pochmurne i ponure dni. :) Pozdrawiam K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, myślę, że jakby każda z nas tu się odwiedzających dodała swoją historię wybranego sweterka - to i serial by wyszedł! ;))) Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze są sposobem komunikacji z czytelnikami i zawsze bardzo mnie cieszą !!! Uprzedzam jednak, że komentarze zawierające linki, reklamy i autopromocje będą usuwane.